Bajki dla starszych dzieci,  U Szymańskich

U Szymańskich – Zaczarowane liście

Kolejny dzień w domu Szymańskich wypełniały jesienne kolory. Słońce świeciło nisko nad horyzontem, a ogród i drzewa w parku nieopodal mieniły się odcieniami czerwieni, złota i pomarańczy. Liście zaczynały opadać na ziemię, tworząc kolorowy dywan. Julka, Jakub i Antek przyglądali się z okna, jak wiatr unosi liście, kręcąc nimi w powietrzu.

– To wygląda, jakby te liście tańczyły! – powiedziała Julka z zachwytem.

– Tańczące liście? – zaśmiał się Antek. – Może to zaczarowane liście?

– Zaczarowane? – zapytał Jakub, unosząc brew. – A co, jeśli naprawdę mają jakąś magiczną moc?

Julka zamyśliła się na chwilę, a potem wykrzyknęła:

– Mam pomysł! Zróbmy z tych zaczarowanych liści zielnik! Zbierzemy najpiękniejsze, a może odkryjemy, czy mają jakieś magiczne właściwości!

– Świetny pomysł – zawołał Antek, podskakując z radości. – Będziemy poszukiwać magicznych liści!

Rodzeństwo ubrało się w ciepłe swetry i szaliki, a potem pobiegło do ogrodu. Mama, widząc ich entuzjazm, podeszła do drzwi i zapytała:

– Dokąd tak pędzicie?

– Zbieramy liście na nasz zaczarowany zielnik! – odpowiedział Jakub z uśmiechem.

– Zaczarowany zielnik? – zaśmiała się mama. – To brzmi intrygująco. Może wam pomóc?

– Jasne, mamo! – zgodziła się Julka. – Im nas więcej, tym więcej liści zbierzemy!

Tata, który właśnie wyszedł z garażu, dołączył do nich. W drodze chwycił duży wiklinowy kosz.

– No to zaczynamy poszukiwania! – ogłosił i wzniósł kosz nad głowę. – Kto znajdzie najpiękniejszy liść, dostaje specjalną nagrodę… kawałek ciasta, które upiekła babcia!

Dzieci i rodzice wyszli przed dom i zaczęli przeczesywać ogród. Zbierali najróżniejsze liście – duże i małe, o różnych kształtach i kolorach. Julka znalazła piękny, czerwony liść klonu, Jakub złoty liść dębu, a Antek trafił na ogromny brązowy liść kasztanowca.

– Patrzcie, ten jest tak duży, że mógłbym go użyć jako kapelusz! – śmiał się Antek, nakładając liść na głowę.

– Wyglądasz jak leśny krasnoludek! – zaśmiała się mama.

– A ten tu – wskazała Julka – ma kształt serca! Może to liść miłości?

– Liść miłości? – zapytał tata, z uśmiechem na twarzy. – Ciekawe, co by powiedział, gdyby mógł mówić?

Jakub podniósł liść i przyłożył go sobie do ust.

– Kochajcie się i dbajcie o drzewa – powiedział, imitując poważny ton.

Rodzina wybuchnęła śmiechem, ale Julka spojrzała na liść z ciekawością.

– Kto wie… Może ten liść naprawdę jest magiczny? – powiedziała z tajemniczym uśmiechem.

Po powrocie do domu dzieci usiadły przy stole w salonie i zaczęły starannie układać zebrane liście na kartkach papieru. Mama przyniosła klej, a tata pomógł wyciąć kolorowe etykietki, na których każde z dzieci mogło napisać nazwę gatunku drzewa, z którego pochodzi dany liść.

– To jest klon – wyjaśniła Julka, przyklejając czerwony liść na kartkę. – A ten obok to buk.

– A tu mam dąb i jesion – dodał Jakub, starannie przyklejając swoje znaleziska.

– A ja mam ten wielki liść kasztanowca! – zawołał Antek. – I liść, który wygląda jak gwiazda!

– Wspaniale wam idzie! – pochwaliła ich mama. – Ale gdzie są te zaczarowane liście?

– Musimy je znaleźć! – odpowiedziała Julka z determinacją. – Może jeszcze nie znaleźliśmy tego właściwego.

Dzieci zaczęły przeglądać swoje liście uważniej. Antek podniósł swój ogromny liść kasztanowca i zaczął udawać, że jest detektywem.

– Ten liść wygląda podejrzanie – powiedział, robiąc poważną minę. – Może to on ma jakieś magiczne moce?

– Co niby potrafi? – zaśmiał się Jakub.

– Może… może potrafi sprawić, że niewidzialne rzeczy stają się widzialne? – Antek zmrużył oczy i spojrzał na liść z powagą.

– Niewidzialne rzeczy? Jakie na przykład? – dopytywała się Julka, chichocząc.

– Na przykład… niewidzialne smoki! – odpowiedział Antek, machając liściem przed sobą. – A może magiczne krasnoludki!

Tata, słysząc rozmowę, postanowił dodać trochę humoru i zaczął naśladować głos krasnoludka:

– Och, och! Kto śmie szukać krasnoludków w moim ogrodzie?!

Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Antek aż się zatoczył od śmiechu. Jednak nagle Julka zauważyła coś niezwykłego – jeden z liści, który zebrała, delikatnie drżał na stole.

– Hej, zobaczcie! Ten liść się rusza! – zawołała zaskoczona.

Dzieci i rodzice zbliżyli się do stołu, patrząc z niedowierzaniem. Liść delikatnie podskakiwał, jakby poruszany lekkim wiatrem… mimo że wszystkie okna były zamknięte.

– Może naprawdę jest zaczarowany? – powiedział Jakub, spoglądając z podekscytowaniem.

Mama spojrzała na liść i uśmiechnęła się. 

– Może to jest liść, który przynosi radość?

– Albo uczy tańczyć? – dodał tata i zaczął poruszać się rytmicznie, naśladując tańczący liść.

– Tańczący liść! – krzyknął Antek, podskakując. – Zobaczcie, tańczę razem z nim!

Wszyscy zaczęli śmiać się i tańczyć wokół stołu. Dzieci machały rękami, udając, że są liśćmi na wietrze. Śmiech wypełnił pokój, a liść zdawał się podskakiwać jeszcze bardziej.

Gdy skończyli tańczyć, Julka podniosła zaczarowany liść i powiedziała z powagą:

– Myślę, że to naprawdę jest zaczarowany liść. Może jego magia polega na tym, że sprawia, że wszyscy są szczęśliwi i radośni.

Mama przytuliła ją i powiedziała: 

– To najpiękniejsza magia ze wszystkich, Julko.

– A teraz, za te wszystkie uśmiechy i tańce, myślę, że wszyscy zasługujemy na tę nagrodę – dodał tata.

– Hurra! – krzyknęły dzieci, a wszyscy wspólnie udali się do kuchni, gdzie tata pokroił ciasto od babci na pięć równych części. Zarumienieni od przygody na świeżym powietrzu Szymańscy usiedli do ciesząc się ciepłą, rodzinną atmosferą i smakiem pysznego ciasta.

I choć zaczarowany liść zamieszkał na stałe w zielniku, w sercach rodziny Szymańskich na długo pozostanie wspomnienie tego magicznego, jesiennego dnia. Być może odkryli, że prawdziwa magia kryje się w chwilach spędzonych razem.


Jak podobała Ci się bajka?

Naciśnij odpowiednią liczbę gwiazdek 🌟

Średnia ocena: 4.6 / 5. Liczba oddanych głosów: 37

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

4 komentarze

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *