Śmiejąca się papuga - bajka dla dzieci o kosmosie
Bajki o kosmosie,  Kosmiczne Dzieciaki

Kosmiczne Dzieciaki – Planeta Śmiechu

Statek kosmiczny Błysk 7 przemykał przez przestrzeń kosmiczną, gdy nagle ekran na mostku rozbłysnął sygnałem SOS. Filip, Lena i Foster spojrzeli na siebie podekscytowani.

— Kolejna planeta potrzebuje naszej pomocy! — zawołał Filip, podnosząc się z fotela. — Zobaczmy, o co chodzi tym razem, Blip.

Na ekranie pojawił się uśmiechnięty obrazek Blipa, komputera pokładowego.

— Trzęsienia ziemi! — oznajmił Blip. — Mieszkańcy zgłaszają, że na ich planecie od pewnego czasu występują dziwne, nagłe wstrząsy. Chcą, żebyśmy to zbadali.

Foster, leżący wygodnie na macie, uniósł uszy.

— Trzęsienia ziemi? Brzmi jak coś poważnego… i pewnie nieprzyjemnego! — zaszczekał, machając ogonem.

— Poważne, ale dla nas to wyzwanie! — odpowiedziała Lena. — Musimy pomóc im zrozumieć, co powoduje te wstrząsy.

— Blip, przygotuj nas do lądowania! — ogłosił Filip.

Statek zniżył się ku powierzchni planety. Kiedy wylądowali, ich oczom ukazał się widok kolorowych, spokojnych wzgórz i majestatycznych gór. Wszystko wyglądało przepięknie, choć lekko drżąca ziemia co chwila przypominała, że coś jest nie tak.

Na polanie przed nimi czekała dziewczynka o kręconych, rudych włosach, ubrana w zieloną tunikę i żółte kalosze. Jej niebieskie oczy błyszczały ciekawością, ale na twarzy widać było niepokój.

— Cześć! Jestem Oliwia — zawołała, machając ręką. — Dzięki, że przybyliście! Mamy tu problem z trzęsieniami ziemi, które nie dają nam spokoju.

— Co się dzieje? — zapytała Lena, podchodząc bliżej. — Skąd te trzęsienia?

Oliwia wzruszyła ramionami.

— Nikt tego nie wie. Zaczęły się nagle kilka dni temu i teraz są coraz częstsze. Nie mamy pojęcia, co może je powodować. W okolicy nie ma wulkanów, a takie wstrząsy nigdy się tu wcześniej nie zdarzały.

Filip zamyślił się, patrząc na góry, które dominowały nad horyzontem.

— A co z tymi górami? — zapytał, wskazując na pasmo skalne. — Są ogromne! Może mają związek z tymi wstrząsami?

Oliwia spojrzała na góry, marszcząc czoło.

— Te góry są naprawdę wielkie, ale nie mogą przecież się trząść, prawda?

— Sprawdźmy to! — zdecydował energicznie Foster. — Mój nos mówi, że te góry mogą być  kluczem do rozwiązania tej zagadki.

Kosmiczne Dzieciaki, wraz z Oliwią, ruszyły w kierunku pasma górskiego. W miarę jak się zbliżali, wstrząsy stawały się coraz silniejsze, a w powietrzu zaczynało być słychać coś dziwnego… dźwięki przypominające… śmiech?

— Czy wy też to słyszycie? — zapytała Lena, zerkając na Filipa.

— To brzmi jak śmiech! — potwierdził Filip, wsłuchując się w dźwięki.

— Może to wiatr? — dodała Oliwia, chociaż sama nie była pewna.

Wkrótce doszli do miejsca, gdzie ziemia zdawała się trząść jeszcze mocniej. Zatrzymali się na chwilę, aby lepiej wsłuchać się w dźwięki, gdy nagle z pobliskiego drzewa rozległo się głośne „Ha ha ha!”.

Foster podskoczył z wrażenia.

— To chyba te góry! — zaszczekał, machając ogonem.

Ale Lena pokręciła głową.

— To nie góry… to drzewo!

Na jednej z gałęzi usiadła kolorowa papuga, która zaczęła naśladować śmiech.

— Ha ha ha! Góry się śmieją, góry się śmieją! — powtarzała papuga, trzepocząc skrzydłami.

Oliwia zmarszczyła brwi.

— Papugi potrafią naśladować dźwięki, ale nie są przyczyną trzęsień.

Foster, mimo to, próbował przemówić do papugi.

— Słuchaj, jesteś pewna, że to nie ty wywołujesz te trzęsienia? — zapytał poważnym tonem, na co papuga odpowiedziała kolejną falą śmiechu: „Ha ha ha! Foster, ha ha ha!”

Filip i Lena zaśmiali się, ale szybko wrócili do koncentracji.

— Chyba zgubiliśmy trop — powiedział Filip. — To nie papuga, ale ten śmiech, który słyszymy, może być ważną wskazówką.

Ruszyli dalej w stronę gór, ale im bliżej byli, tym trudniej było zrozumieć, skąd dokładnie dochodzą dźwięki. Każdy krok przynosił nowe, dziwne odgłosy — czasami brzmiały jak śmiech, innym razem jak echo odbijające się od skał.

— To brzmi, jakby góry się bawiły naszym kosztem! — westchnęła Lena.

W pewnym momencie doszli do wąskiej doliny, gdzie dźwięki zaczęły się mieszać. Foster zaczął węszyć, ale ciągle trafiał na fałszywe ślady.

— Śmiech wciąż dochodzi z różnych stron. Nie potrafię go zlokalizować! — zaszczekał z frustracją.

Filip spojrzał na swoje urządzenie.

— Wydaje się, że źródło dźwięku ciągle się przemieszcza. To może być coś… co potrafi zmieniać miejsce? Może to jakieś stworzenie?

Lena nagle spojrzała na góry z nowym podejrzeniem.

— Co jeśli to nie dźwięki się przemieszczają, tylko to miejsce ma coś do ukrycia?

Poszukiwania stawały się coraz bardziej zagmatwane, a wstrząsy nie ustawały. W pewnym momencie natknęli się na skalne urwisko, a Foster, próbując zbliżyć się do krawędzi, prawie się poślizgnął.

— Hej! Trzeba uważać! — krzyknął, podskakując na czterech łapach.

W końcu, gdy już wydawało się, że trop się zgubił, dźwięki nagle stały się bardziej wyraźne. Wstrząsy się nasiliły, a z wnętrza góry rozległ się głośny, donośny śmiech.

— Ha ha ha! Co za wspaniała publiczność! — usłyszeli głos.

Oliwia otworzyła szeroko oczy.

— To… to jest Franek Wesołek, najpopularniejszy komik w całej galaktyce! Nie mogę uwierzyć, że to on! Uwielbiam jego występy!

Filip i Lena spojrzeli po sobie, wciąż zaskoczeni.

— Franek Wesołek? Co on tutaj robi? — zapytała Lena.

Franek podszedł do nich z szerokim uśmiechem i błyskiem w oczach.

— Och witajcie! Chyba nikomu nie przeszkadzam co? — Zaczął Franek —  Przyleciałem tutaj, żeby poszukać inspiracji do nowych żartów. Mój ostatni program nie zebrał zbyt pochlebnych recenzji, więc pomyślałem, że muszę spróbować czegoś nowego. A co może być lepszego niż żarty wśród gór? I wiecie co? Góry mają genialne poczucie humoru! — powiedział z entuzjazmem.

— Ale… twoje żarty powodują trzęsienia ziemi! — powiedziała Lena. — Mieszkańcy planety są przerażeni, bo ziemia cały czas się trzęsie!

Franek otworzył szeroko oczy, słysząc te słowa.

— Naprawdę? Nie zdawałem sobie z tego sprawy! Myślałem, że góry po prostu dobrze się bawią, ale nie chciałem nikomu sprawiać problemu.

— Twoje żarty wywołują takie salwy śmiechu, że góry się trzęsą, a to wpływa na całą planetę! — wyjaśnił Filip. — Może nadszedł czas, żebyś wrócił na scenę, skoro masz już nowe inspiracje.

Franek roześmiał się.

— Masz rację! Zawsze powtarzałem, że góry to twarda publiczność, ale teraz wiem, że potrafią docenić dobry żart! Czas wrócić na scenę i rozśmieszać moją kosmiczną publiczność. Góry, dziękuję wam za nową energię!

Oliwia była zachwycona, że mogła spotkać swojego ulubionego komika, a Franek wręczył jej specjalny bilet na jego kolejny występ.

— To dla ciebie, Oliwio, za to, że jesteś moją największą fanką! — powiedział z uśmiechem.

— Dzięki, Franku! Nie mogę się doczekać twojego występu! — odpowiedziała z radością.

Franek pożegnał się z górami, które przestały się śmiać, a ziemia wróciła do swojej stabilności.

— Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło — powiedziała Lena, kiedy wrócili na pokład Błyska 7.

— I to z dużą dawką humoru! — dodał Foster, machając ogonem.

Blip pojawił się na ekranie z błyskiem w wirtualnych oczach.

— Kolejny sygnał SOS z innej planety! Gotowi na nową przygodę?

— Zawsze! — odpowiedzieli chórem Filip, Lena i Foster.

Statek wzbił się w przestworza, a Kosmiczne Dzieciaki ruszyły ku nowym, fascynującym przygodom.


Jak podobała Ci się bajka?

Naciśnij odpowiednią liczbę gwiazdek 🌟

Średnia ocena: 4.7 / 5. Liczba oddanych głosów: 15

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *