Kamień porośnięty mchem - bajka dla dzieci
Bajki o przygodach,  U Szymańskich

Szymańscy w górach – Gra terenowa

Rodzina Szymańskich budziła się wśród promieni ostrego górskiego słońca. Zza okien pensjonatu, w którym zatrzymali się Antek, Julka i Jakub z rodzicami hulał wiatr. Był to idealny dzień na przygodę. Tata wszedł do pokoju dzieci z wielkim uśmiechem na twarzy, trzymając w dłoni kopertę.

– Słuchajcie, mam dla was niespodziankę! Dziś cała rodzina bierze udział w wielkiej grze terenowej – oznajmił.

Julka, Jakub i Antek spojrzeli na siebie z ekscytacją.

– Gra terenowa? Co to takiego? – zapytał Jakub, od razu zaciekawiony.

Mama, która właśnie wchodziła do pokoju z kubkiem gorącej herbaty, uśmiechnęła się tajemniczo.

– To gra, w której musicie rozwiązywać zagadki, żeby dotrzeć do kolejnych punktów – wyjaśniła. – A na końcu czeka na was skarb.

– Skarb? Super! – zawołał Antek, podskakując z radości.

Julka od razu sięgnęła po swój szkicownik.

– Będę notować wszystkie wskazówki! – oznajmiła. – A może nawet je narysuję.

Jakub spojrzał na tatę z powagą.

– A jakie są zasady? – zapytał.

Tata pochylił się nad stolikiem, na którym położył pierwszą kopertę.

– Każda koperta zawiera zagadkę. Rozwiązujecie ją, a odpowiedź wskażę wam miejsce,w którym znajdziecie następną wskazówkę. Gra toczy się w okolicy pensjonatu, więc nigdzie daleko nie idziemy – odpowiedział. – Musicie współpracować jako drużyna, żeby odnaleźć wszystkie punkty.

– A na końcu znajdziecie skrzynię ze skarbem – dodała mama.

– Zapowiada się ekstraprzygoda! – krzyknęła Julka. – Kiedy zaczynamy?

– Teraz! – odpowiedział tata i wręczył Julce pierwszą kopertę.

Julka otworzyła kopertę i przeczytała na głos:

Gdzie w słońcu się błyszczy, sumiennie wciąż płynie, tam znajdziesz wskazówkę, co dalej uczynić.

Dzieci zastanowiły się głęboko. Co błyszczy w słońcu? I w dodatku płynie?

– Strumień! – zawołał Antek. – Widziałem jeden niedaleko pensjonatu! Wszyscy nałożyli w pośpiechu ciepłe ubrania i wspólnie ruszyli w stronę strumienia, który płynął nieopodal. Słońce oświetlało wodę, a drobne kamienie błyszczały jak klejnoty. Po drodze mama opowiadała dzieciom, jak ważne są górskie strumienie dla zwierząt i roślin.

– Woda w takich strumieniach jest często tak czysta, że można ją pić – powiedziała. – Ale zawsze warto zapytać miejscowych, czy to bezpieczne.

Jakub zatrzymał się na chwilę, by lepiej przyjrzeć się otoczeniu. Zauważył małą kopertę wetkniętą między dwa głazy przy brzegu strumienia.

– Mam ją! – zawołał z dumą, podnosząc wskazówkę.

Rodzina zebrała się w kręgu, a mama uroczyście otworzyła kopertę.

Zielone, niskie, zawsze na skałach, górskie zakątki to ich cecha cała.

Julka zamyśliła się na chwilę, a potem spojrzała na okoliczne skały.

– To mech! – wykrzyknęła. – Mech zawsze rośnie na skałach. Musimy znaleźć taką, na której jest najwięcej zielonego dywanu!

– Mech najbardziej lubi rosnąć w wilgotnych miejscach – dodał Jakub. – Rozejrzyjmy się. Może znajdziemy coś w pobliżu mostku, gdzie kamienie są zawsze wilgotne od strumyka?

Rodzina ruszyła w stronę drewnianego mostku, gdzie znajdowało się kilka dużych głazów. Julka szybko zauważyła jeden z nich, całkowicie pokryty zielonym kobiercem mchu. Między skałami znajdowała się koperta.

– Kolejna wskazówka! – powiedziała, podnosząc kopertę i otwierając ją z ostrożnością. W środku znajdowała się trzecia zagadka:

Kto w górach skacze z gracją po zboczach i rogami dumnie zdobi swe oblicze?

– To kozica! – zawołał Antek, który od dawna interesował się górskimi zwierzętami. – Tata wczoraj mi o nich opowiadał.

– Tylko gdzie znajdziemy kozicę? – zastanowił się Jakub, drapiąc się po głowie. – Przecież tu nie ma żadnych zwierząt!

Mama uśmiechnęła się tajemniczo, poprawiając czapkę.

– Pamiętacie tę łąkę z małym drewnianym wiatrakiem? Może tam warto sprawdzić. A kto pierwszy dotrze, ten może zdobędzie dodatkowy punkt! – dodała z uśmiechem.

To było wyzwanie, którego Antek nie mógł przepuścić. Wystrzelił jak z procy, a za nim Julka i Jakub. Mama i tata podążali za dziećmi w bardziej spacerowym tempie, wymieniając się opowieściami o poprzednich wakacyjnych przygodach.

Rodzina dotarła na łąkę, gdzie w cieniu drzewa stała mała drewniana kozica. Była starannie wyryta w drewnie, a na jej podstawie wyryty został napis: Królowa gór.

Antek od razu zauważył kolejną kopertę przyczepioną do gałęzi obok kozicy, ale zamiast natychmiast po nią sięgnąć, zatrzymał się i zawołał:

– Ej, wszyscy muszą tu być! To nasza drużynowa gra.

Gdy rodzice, Julka i Jakub dotarli do niego, wspólnie otworzyli kopertę, a Julka wyjęła kolejną wskazówkę.

Zagadkę przeczytała mama.

W górach zmienny, czasem ostry, jego zwiastun to ciemne postaci i podmuchy chłodne wśród grani.

– Zmienny i ostry? Brzmi jak jakieś narzędzie – zastanawiał się Antek.

– Ale jakie narzędzie wiąże się z podmuchami? – spytała sceptycznie Julka.

– To nie narzędzie. To wiatr… Halny! – zawołał Jakub.

– Brawo – przytaknęła mama. – Ale gdzie teraz?

Tata wskazał na niewielkie wzniesienie, skąd dobrze widać okoliczne grzbiety gór.

– Coś mi się wydaje, że na tym pagórku może trochę wiać.

Dzieci ruszyły w stronę wzniesienia żwawym krokiem. Przepełniała ich ekscytacja. Gdy dotarły na miejsce, zobaczyły małą drewnianą skrzynię ukrytą między krzewami.

Skrzynię otworzyła Julka z bijącym sercem, otoczona ciekawskimi spojrzeniami całej rodziny. W środku leżała złożona mapa. Obok niej znajdowała się mała notatka zapisana ręcznie: Drużyno, oto szlak, na który wybierzemy się jutro. Przygotujcie się na wspaniałą przygodę!

Dzieci spojrzały na siebie pełne ekscytacji.

Julka ostrożnie rozłożyła mapę na zmarzniętej ziemi. Były na niej zaznaczone górskie szlaki, punkty widokowe i niewielkie schronisko na końcu drogi. Każde z dzieci od razu znalazło coś, co je zainteresowało.

– Patrzcie, ten punkt widokowy! – powiedziała Julka, wskazując na rysunek ośnieżonej grani. – Chcę tam zrobić szkic.

– A ja będę obserwował ptaki – dodał Jakub. – Może zobaczę orła!

Antek wskazał na symbol schroniska.

– Ja już czekam na odpoczynek w schronisku i gorącą czekoladę. I może jakąś bitwę na śnieżki!

Mama i tata wymienili uśmiechy.

– Wygląda na to, że wszyscy jesteście gotowi na kolejną przygodę – powiedział tata. – Ale teraz wracajmy na obiad. Musicie się wzmocnić przed jutrzejszym dniem.

Rodzina zebrała mapę i skrzynię, a dzieci całą drogę powrotną rozmawiały o tym, co je czeka. Gdy wrócili do pensjonatu, czekała na nich niespodzianka w postaci gorącego kakao i ciasta.

Wieczorem, przy blasku księżyca, Julka zanotowała w swoim pamiętniku:

Dzisiejsza gra terenowa to jedna z najlepszych przygód, jakie mieliśmy. Jutro wyruszamy na szlak, który może okazać się jeszcze lepszy.


Jak podobała Ci się bajka?

Naciśnij odpowiednią liczbę gwiazdek 🌟

Średnia ocena: 4.7 / 5. Liczba oddanych głosów: 50

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

6 komentarzy

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *