Wiejski traktor - bajka dla dzieci
Bajki o traktorach,  U Szymańskich

Szymańscy na wsi – Traktor dziadka

Babcia Zosia właśnie wyjmowała z piekarnika drożdżowe bułki, gdy zza zakrętu przy drodze rozległ się znajomy warkot silnika. W jednej chwili dzieci rzuciły się do okna, jakby usłyszały sygnał do rozpoczęcia wakacyjnej przygody.

– To dziadek! – zawołał Antek, aż mu kromka spadła z ręki. – Wrócił!

Po kilku dniach spędzonych u sąsiada, gdzie pomagał przy zbiorach, dziadek Franek wracał do domu. Wysiadł z samochodu w koszuli w kratę i z lekko przekrzywionym kapeluszem, a jego twarz rozjaśniał uśmiech, który pojawiał się zawsze, gdy widział wnuki wbiegające mu naprzeciw.

Najpierw uściskał Julkę, potem Jakuba, a na końcu Antka, który niemal rzucił się mu na szyję.

– Co tam robiłeś? – dopytywał Jakub, wyciągając notatnik. – W jakim systemie były zasiane ogórki? Tradycyjnym czy pasmowym?

– Ile godzin dziennie siedziałeś na traktorze? – chciała wiedzieć Julka.

– Czy można spać w stodole? – dodał Antek. – Bo ja mam plan.

Dziadek tylko się śmiał, poklepując ich po plecach. Gdy usiedli w kuchni przy stole, babcia podała mu herbatę z miętą i ciepłą bułkę.

– No to opowiadaj – zagaiła z uśmiechem. – Jak było?

Dziadek wziął łyk, westchnął i przetarł czoło dłonią.

– Pomogłem przy ziemniakach, naprawiłem płot, nauczyłem młodego sąsiada zmieniać olej… Ale jak dziś rano wróciłem na swoje pole…

Tu zrobił pauzę i spojrzał na dzieci ponad rantem kubka.

– …to mój traktor zniknął.

Cisza była tak gęsta, że słychać było tykanie zegara.

– Zniknął? – powtórzyła Julka. – Jak to?

– Stał pod jabłonią, jak zawsze. Wróciłem z narzędziami, patrzę – nie ma. Ani śladu.

Antek podniósł rękę, jakby zgłaszał się w klasie.

– Może ktoś go pożyczył? Albo… sam postanowił zwiedzić okolicę?

– Może zainstalowałeś pilota i zapomniałeś? – dorzucił Jakub.

Dziadek roześmiał się i pokręcił głową.

– Gdybym ja umiał tak majstrować, to bym już dawno miał traktor z autopilotem i miejscem na leżak.

Julka spojrzała z powagą.

– W takim razie to wygląda na poważną sprawę. Tajemnica Traktora.

– Ekipa Poszukiwawcza Szymańskich – gotowa do działania! – zawołał Antek, chwytając kij od szczotki, który ochrzcił „patykiem tropiciela”.

Jeszcze tego samego ranka dzieci ruszyły na pole dziadka, uzbrojone w lupę, notesy i niezachwianą pewność, że prawda czai się tuż za rogiem.

– Oto miejsce ostatniego postoju pojazdu – oznajmiła Julka, wskazując jabłoń. – Zostawiono go tu kilka dni temu.

Jakub przyklęknął, dokładnie badając ślady w ziemi.

– Ślady opon kierują się w stronę łąki. A więc traktor ruszył tędy.

– O, dowód zbrodni! – krzyknął Antek, podnosząc nadgryzione jabłko. – Zostawił ślad po podjadaniu!

Obok leżała papierowa torebka po bułce z makiem.

– Dziadek mówił, że miał ją na siedzeniu – potwierdziła Julka. – Czyli ktoś był w kabinie. Ale kto?

Podążając śladami, dotarli do skraju pola, gdzie spotkali pana Staszka, sąsiada znanego z zamiłowania do opowieści.

– Szukacie traktora? A no… coś zielonego widziałem. Rano jechało przez łąkę. Ale wiecie, co najdziwniejsze? Nikogo nie było za kierownicą! Sam jechał!

Antek zrobił wielkie oczy.

– Czyli miałem rację. Samotraktoro-wędrówka!

Julka spojrzała na Jakuba, który już kreślił schemat w notesie.

– To nie duchy – powiedział chłopak. – To nowoczesność. Może ktoś sterował nim zdalnie.

– Ale dziadek nie ma takiej technologii – zauważyła Julka.

– Może ktoś inny ją ma…

Ślady opon prowadziły przez łąkę do zagajnika. Gdy ścieżka zniknęła w trawach, dzieci stanęły na chwilę.

– Traktor nie miał prawa przejechać tędy – mruknął Jakub. – To szlak saren, nie maszyn.

Antek tymczasem coś wypatrzył.

– Ej, patrzcie! Rączka od pilota! – wyciągnął znalezisko z pobocza. – Ktoś sterował traktorem jak zabawką!

W lesie było chłodniej. Z oddali słychać było… muzykę?

– Czy to disco polo? – zapytała Julka.

– Brzmi jak z radia dziadka – potwierdził Jakub.

Między drzewami, na małej polanie, stał traktor dziadka Franka. Ale to, co się wokół niego działo, zaskoczyło dzieci bardziej niż sama jego obecność.

Na przyczepie ustawiono scenę z poduszek i bel siana, wokół siedziały dzieci, a pani Marta z biblioteki czytała im książkę o prosiaczku i przyjaźni.

– Co tu się dzieje…? – wyszeptała Julka.

Z tłumu wyszła babcia Zosia z rozpromienioną twarzą.

– Niespodzianka! Sołtys poprosił o pomoc przy organizacji czytania w plenerze. A że dziadek był u sąsiada – pożyczyłam traktor. Mobilna Biblioteka Polowa!

– Czyli… to nie kradzież – stwierdził Jakub.

– To… porwanie do celów kulturalnych – podsumował Antek.

Po chwili zjawił się i sam dziadek Franek, z bułką w jednej ręce i termosikiem w drugiej.

– A to mój traktor! – zaśmiał się. – I pomyśleć, że chciałem zgłaszać zaginięcie!

– Zaginięcie z happy endem – uśmiechnęła się babcia, patrząc na dzieci siedzące na sianie i słuchające bajek.

Pani Marta podeszła do Julki, Jakuba i Antka.

– Cudownie, że jesteście. Szukaliśmy detektywów do bajki, ale wygląda na to, że wy przyszliście z własną.

Dzieci usiadły na przyczepie, zajadając herbatniki z torby dziadka. Gdy pani Marta wręczyła im dyplomy Tropicieli Traktorów, Julka od razu sięgnęła po swój zeszyt przygód i zapisała:

„Tajemnica rozwiązana. Traktor odnaleziony. Wnioski: lepiej nie osądzać zniknięcia zbyt wcześnie – może właśnie zaczyna się literacka przygoda.”

Jakub dopisał niżej:

„Możliwe zastosowania traktorów: orka, zbiór ziemniaków, a także… kultura i sztuka.”

Antek spojrzał na przyczepę, na której właśnie montowano girlandy z kolorowego papieru.

– Następnym razem… zróbmy kino na kółkach.

Dziadek poprawił kapelusz i puścił do nich oko.

– Ale najpierw – zbieramy marchewki. Bo nawet kultura musi czasem poczekać na plony.

🚀 To już koniec tej historii… ale to nie koniec przygód!

📖 Podobała Ci się ta bajka? To tylko część niezwykłego świata, który tworzę z pasją dla dzieci i rodziców. W moim pierwszym e-booku znajdziesz jeszcze więcej pięknych, wciągających opowieści, które rozbudzają wyobraźnię i uczą wartości!

💛 Kupując e-booka, wspierasz moją twórczość i pomagasz mi dalej tworzyć darmowe bajki dla wszystkich! Dzięki temu ten blog może istnieć i dostarczać radość dzieciom każdego dnia.

📚 Kup e-booka tutaj

Dziękuję, że jesteś częścią tej bajkowej podróży! 🌟✨


Jak podobała Ci się bajka?

Naciśnij odpowiednią liczbę gwiazdek 🌟

Średnia ocena: 4.5 / 5. Liczba oddanych głosów: 10

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *