Małe auta jadące po dywanie - bajka dla dzieci
Bajki dla przedszkolaków,  U Szymańskich

U Szymańskich – Miasteczko na dywanie

W domu państwa Szymańskich, w którym każdy dzień obfitował w nowe przygody, nastał ekscytujący poranek. Julka, Jakub i Antek, pełni dziecięcej radości, właśnie otrzymali niezwykły prezent od swojego wujka. W paczce zaadresowanej do nich znaleźli wielki, kolorowy dywan, na którym namalowane były ulice, skrzyżowania, ronda i miniaturowe budynki.

– Spójrzcie, co przysłał wujek Robert. To mi wygląda na scenografię świetnej zabawy! – ogłosiła mama, rozwijając dywan na środku pokoju.

 Dywan z miasteczkiem od razu przykuł uwagę rodzeństwa. Malutkie, kręte uliczki, zielone skwery i kolorowe domki tworzyły idealne tło dla ich kreatywnych zabaw.

 – Teraz wasze samochodziki będą miały gdzie jeździć! – dodał tata, podając im pudełko z metalowymi autkami.

 Julka, Jakub i Antek nie mogli się doczekać, by zacząć zabawę. Każde z nich wybrało swój ulubiony samochodzik i wspólnie zaczęli eksplorować malownicze alejki dywanowego miasta. Wkrótce dywan zamienił się w tętniące życiem miasteczko, które z zawrotną prędkością przemierzały kolorowe auta.

 Po chwili Antek zasugerował, że mogliby zbudować na dywanie własne miasteczko z prawdziwymi budynkami.

– Będziemy potrzebować, mostów i tuneli! – zaproponował Jakub i pobiegł do kuchni po rolki po ręcznikach papierowych i pudełka po butach.

– To ja w tym czasie zbuduję parkingi i stacje paliw! – zadeklarowała Julka, wybierając najrówniejsze książki, które miały posłużyć jako płaskie parkingi.

Antek uznał, że jego samochodziki potrzebują również wyścigowego toru. Wziął do ręki kredki i na tekturowych podkładkach zaczął malować zawiłe zakręty, gdzie samochody mogłyby przetestować swoje osiągi.

– Zobaczcie! – zawołał, gdy skończył. – Moje samochody mogą teraz ścigać się i zdobywać puchary!

 Zabawa trwała w najlepsze, gdy Julka wpadła na kolejny pomysł.

 – A może użyjemy też naszych zabawek na baterie? Mogłyby udawać autobusy.

 Jakub, który zawsze miał głowę pełną technicznych pomysłów, chwycił kilka większych samochodzików, które teraz pełniły rolę komunikacji miejskiej. Ustawił je na głównych ulicach dywanowego miasteczka, i pilnował, by każdy pojazd poruszał się płynnie po wyznaczonych trasach.

 – Teraz nasze miasteczko żyje! – krzyknął z dumą, obserwując, jak zabawkowy autobus minął właśnie przystanek z pudełka po zapałkach.

 Antkowi wpadła do głowy kolejna myśl.

 – Tutaj możecie przyjść i wypożyczyć dowolny samochód – wyjaśniał swoim pluszakom, które dziś pełniły rolę mieszkańców miasteczka.

 Radość dzieci rosła, gdy ich miasteczko rozrastało się o nowe budynki i infrastrukturę.

 Słońce powoli zachodziło, a Julka, Jakub i Antek wcale nie mieli dość zabawy. Uznali, że miasteczko potrzebuje nocnego życia! Jakub wpadł na pomysł urządzenia nocnych wyścigów, a wyobraźnia poniosła ich jeszcze dalej.

 – Co powiecie na wyścig przy świetle księżyca? – zaproponował Jakub, wskazując na lampki choinkowe, które zmieniły się w uliczne lampy.

 – Fantastyczny pomysł! Przecież to będzie wyglądało magicznie – odpowiedziała rozmarzona Julka i razem z braćmi zabrała się za budowę toru. Z książek i kartonowych pudełek rodzeństwo stworzyło małe rampy i tunele, przez które samochodziki będą musiały przejechać.

Wkrótce, gdy tylko pokój zamienił się w mieniące się światłami miasteczko, dzieci rozpoczęły przygotowania do wyścigu. Julka, jako główna komentatorka, uklęknęła obok dywanu z zabawkowym mikrofonem w ręce i zaczęła przedstawiać zawodników.

– Panie i panowie, już za moment nasz nocny wyścig! Na starcie stają najszybsi kierowcy tego miasta: Błyskawica, Piorun i Turbo! – Jej głos niósł się po całym pokoju.

Samochodziki, ustawione na linii startowej, były gotowe. Jakub, pełniący rolę sędziego, trzymał w ręce flagę do złudzenia przypominającą apaszkę mamy.

– Gotowi do startu… START! – krzyknął i machnął flagą.

Samochody ruszyły z piskiem zabawkowych opon , ścigając się zaciekle po skomplikowanym torze. Światełka lampek oświetlały drogę, tworząc niezwykły klimat. Z każdym okrążeniem emocje rosły, a Julka komentowała każdy manewr kierowców.

– Turbo wysuwa się na prowadzenie, ale Piorun nie odpuszcza! Ojej! Błyskawica właśnie wyprzedziła obu! To będzie niesamowity finisz!

Po kilku intensywnych okrążeniach finałowe starcie samochodów na ostatnim zakręcie zdecydowało o zwycięzcy.

– I mamy zwycięzcę! Błyskawica przekracza linię mety jako pierwsza! – ogłosiła Julka, a Jakub machał czarno-białą flagą.

Po zakończeniu wyścigu dzieci z entuzjazmem świętowały, rozdając symboliczne medale wszystkim uczestnikom. Miasteczko ponownie nabrało spokojniejszego rytmu, a samochody zaparkowały na noc w przygotowanych garażach.

– To była najlepsza zabawa od dawna! – stwierdził Antek, kiedy wreszcie usiedli na łóżku.

– Jutro zrobimy zawody dla ciężarówek! – zapowiedział Jakub, już planując kolejny ekscytujący dzień, a zamyślona Julka dodała:

– I może nawet zbudujemy dla nich małą myjnię!

Zmęczeni, ale szczęśliwi Julka, Jakub i Antek zasnęli w swoich łóżkach, marząc o kolejnych przygodach, które czekały na nich i ich samochodziki w dywanowym miasteczku.


Jak podobała Ci się bajka?

Naciśnij odpowiednią liczbę gwiazdek 🌟

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba oddanych głosów: 3

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *