Budowany most w miasteczku
Bajki dla starszych dzieci,  Przygody Kółka i Szyny

Przygody Kółka i Szyny – Budowa mostu

W Radosnej Dolinie panował piękny, słoneczny dzień. To malownicze miejsce pełne jest zielonych wzgórz, krętych dróg i malowniczych torów kolejowych, które przecinają krajobraz jak srebrne wstęgi. W centrum Doliny znajduje się urocze miasteczko z kolorowymi domkami i tętniącymi życiem uliczkami. To właśnie tutaj, w Zajezdni Przygód, Kółek – niebieska ciężarówka, i Szyna – srebrna lokomotywa, spotkali się, aby omówić nowe zadanie.

– Dzień dobry, Szyno! – zawołał Kółek, zbliżając się do swojej przyjaciółki.

– Dzień dobry, Kółku! Co mamy dziś w planie? – odpowiedziała Szyna, uśmiechając się.

Zajezdnia Przygód była centralnym miejscem spotkań dla wszystkich pojazdów. Był to duży, przestronny plac otoczony budynkami pełnymi narzędzi i sprzętu do napraw. Wokół placu rosły wysokie drzewa, a w powietrzu unosił się przyjemny zapach kwiatów.

Kółek wyjął mapę zwrócił się do swojej przyjaciółki.

– Musimy dostarczyć materiały budowlane na budowę nowego mostu nad Wesołą rzeką. Nowy most jest niezbędny, aby ułatwić transport w naszym mieście. Na obecnym ciągle tworzą się korki i całe miasto jest spóźnione.

Szyna przyjrzała się mapie.

– To świetna okazja, aby pokazać, jak dobrze potrafimy razem pracować. Ale pamiętajmy, że musimy być bardzo ostrożni przy przewożeniu materiałów. Zwłaszcza jadąc przez góry. Drogi są tam bardzo wąskie i strome.

Kółek skinął głową.

– Masz rację, Szyno. Ale z twoim logicznym myśleniem i moją determinacją, na pewno sobie poradzimy!

Szyna miała wyznaczoną trasę po torach kolejowych, które prowadziły do miejsca budowy. Tory biegły przez zielone łąki, omijając góry, aż w końcu docierały do Wesołej rzeki. Rzeka była pełna życia, z krystalicznie czystą wodą i rybami skaczącymi nad jej powierzchnią.

Kółek natomiast postanowił pojechać górską drogą, którą sugerowała mapa.

– Spotkamy się na miejscu! – zawołała Szyna.

– Do zobaczenia, Szyno! – odpowiedział Kółek.

Na skraju miasteczka Kółek spotkał ich koleżankę – Tarę – zieloną wywrotkę, która również miała transportować materiały.

– Cześć, Taro! Jedziesz nad Wesołą rzekę? Może do mnie dołączysz? – zapytał Kółek.

– Hej! – odpowiedziała Tara z uśmiechem – Tak, właśnie się tam udaję. Wspólna podróż to zawsze dobra zabawa!

Bohaterowie wyruszyli więc razem w dalszą podróż.

Droga przez góry była trudna, ale widoki zapierały dech w piersiach. Po jednej stronie drogi rozciągały się wysokie, skaliste klify, a po drugiej stronie głębokie doliny, pełne drzew i kwiatów.

– Uważaj na te zakręty, Kółku. Są bardzo ostre i mogą być niebezpieczne. – powiedziała Tara.

Jednak Kółek, mimo swojej determinacji, zaczął tracić cierpliwość.

– Musimy przyspieszyć, inaczej nie zdążymy na czas! – powiedział zniecierpliwiony.

Tara, pełna empatii, zauważyła napięcie w głosie Kółka.

– Nie martw się, Kółku. Lepiej być ostrożnym i bezpiecznie dotrzeć na miejsce niż spieszyć się i ryzykować wypadkiem.

Kółek westchnął, wiedząc, że Tara ma rację. Jednak jego upór sprawił, że postanowił skrócić trasę przez mniej znany szlak.

– Może spróbujemy tego skrótu? Zaoszczędzimy trochę czasu. – zaproponował Kółek.

Tara spojrzała na mapę i zmarszczyła brwi.

– Ten skrót nie wygląda na bezpieczny. Lepiej trzymajmy się głównej drogi.

Kółek jednak nie słuchał.

– Zaufaj mi, Taro. Damy radę! – odpowiedział pewnie, po czym ostro skręcił.

Gdy wjechali na skrót, teren zaczął robić się coraz trudniejszy. Nagle, jedna z opon Kółka utknęła w błocie.

– O nie! Utknąłem! – zawołał Kółek, próbując wyjechać, ale jego próby były bezskuteczne.

Tara podjechała bliżej i próbowała pomóc, ale błoto było zbyt głębokie.

– Musimy pomyśleć, jak cię wyciągnąć. Przydałaby nam się lina – powiedziała zmartwiona Tara. – Wrócę szybko do miasteczka po linę i zaraz cię wyciągniemy!

Kółek przytaknął z wdzięcznością.

– Dobrze, Taro. Poczekam tutaj.

Tara pojechała szybko po linę, a Kółek czekał, analizując swoją decyzję o skrócie. Wiedział, że powinien był posłuchać rady Tary.

W tym czasie Szyna dotarła już do miejsca budowy. Rocky – żółta koparka, czekał na nią na miejscu budowy.

– Cześć, Szyno! Gdzie jest Kółek? – zapytał Rocky, zaskoczony, że Kółka jeszcze nie ma.

– Wyruszył inną drogą, ale powinien już tu być. Mam nadzieję, że wszystko u niego w porządku. – odpowiedziała Szyna, czując lekki niepokój.

Rocky skinął głową.

– Mam nadzieję, że dotrze na czas. Zaczynamy bez niego?

– Lepiej poczekajmy chwilę. Może spotkał Tarę i razem dotrą na miejsce – odpowiedziała Szyna, starając się być optymistyczna.

Tymczasem Tara wróciła do Kółka z liną.

– Udało się! Mam linę! Teraz spróbujmy cię wyciągnąć. – powiedziała z determinacją.

Tara zaczepiła linę o Kółka, a następnie zaczęła ciągnąć z całej siły. Ich koła rozrzucały błoto we wszystkie strony. W końcu jednak Kółek, z pomocą Tary, wydostał się z błota.

– Dziękuję, Taro! Powinienem był cię posłuchać i trzymać się głównej drogi. – powiedział skruszony Kółek.

Tara uśmiechnęła się łagodnie.

– To nic, Kółku. Najważniejsze, że nic ci się nie stało i możemy kontynuować podróż. Wszyscy uczymy się na błędach.

Kółek skinął głową.

– Masz rację, Taro. Od teraz będę bardziej ostrożny i słuchał rad innych.

Po chwili dotarli do miejsca budowy, gdzie czekali już Szyna i Rocky.

– Cześć, Kółku! Cześć, Taro! Widzę, że przynieśliście materiały. Świetnie, możemy zaczynać budowę mostu! – zawołał Rocky.

– Po tym błocie na waszych karoseriach widzę, że nie obyło się bez przygód – dodała rozbawiona Szyna.

– Cóż, chciałem jechać szybszą drogą, która jedynie nas spowolniła. Na szczęście Tara była za mną! – odpowiedział Kółek z wdzięcznością w głosie.

Bohaterowie mogli zacząć pracę. Każde zadanie zbliżało ich coraz bardziej do ukończenia mostu. Tara przewoziła ziemię, Szyna układała tory, a Rocky kopał i wyrównywał teren. Kółek, z nową energią, rozładowywał materiały i pomagał tam, gdzie było to potrzebne.

Wkrótce most był gotowy. Cała ekipa podziwiała swoje dzieło.

– Zrobiliśmy to! Dzięki współpracy i wzajemnemu wsparciu udało nam się zbudować ten most. – powiedział z dumą Kółek.

Szyna dodała:

– Tak, to była świetna lekcja dla nas wszystkich. Kiedy słuchamy siebie nawzajem i pracujemy razem, możemy osiągnąć wielkie rzeczy. Teraz nasze miasto będzie miało jeszcze lepsze połączenia.

Wszyscy zgodnie przytaknęli, wiedząc, że razem mogą pokonać każdą przeszkodę. Radosna Dolina znów stała się lepszym miejscem dzięki współpracy Kółka, Szyny i ich przyjaciół.


Jak podobała Ci się bajka?

Naciśnij odpowiednią liczbę gwiazdek 🌟

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba oddanych głosów: 2

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

2 komentarze

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *