Niedźwiedź Bruno i Magiczny kwiat
W lesie, gdzie słońce ukrywało się między gałęziami drzew, a kwiaty śpiewały swoje ciche melodie, żył pewien troskliwy niedźwiedź o imieniu Bruno. Bruno był znany ze swojej dobroci i gotowości do pomocy innym mieszkańcom lasu. Jednego dnia, podczas spaceru, natknął się na coś wyjątkowego – magiczny kwiat, który mienił się wszystkimi kolorami tęczy.
Bruno, zafascynowany odkryciem, zaczął obserwować, jak kwiat reaguje na jego emocje. Kiedy był szczęśliwy, kwiat promieniował jaskrawym żółtym światłem, a gdy był smutny, kwiat delikatnie pulsował błękitem. Niedźwiedź zrozumiał, że ma przed sobą coś wyjątkowego, co mogłoby sprawić radość wszystkim mieszkańcom lasu.
Tego samego wieczoru, gdy słońce zaczęło zachodzić, Bruno zwołał zebranie zwierząt. Wszystkie oczy skierowały się w jego stronę, gdy opowiadał o magicznym kwiecie, który mogłoby spełnić ich najskrytsze marzenia.
„Musimy chronić ten kwiat przed złymi siłami, które będą chciały wykorzystać jego moc dla siebie. Takie odkrycie to wielka odpowiedzialność” ostrzegł Bruno.
Wśród zwierząt, które zdecydowały się wspólnie strzec kwiat, był również Lis Karol. Jednak, jak zawsze, jego intencje były inne niż wspólne dobro. Chciał zdobyć magiczny kwiat, aby zaimponować innym i być najbardziej znanym zwierzęciem w całym lesie.
Zbliżał się dzień, w którym zwierzęta miały podziwiać kolorową moc kwiatu. Bruno, nieświadomy planów Karola, przewodził ceremonii, a kwiat rozkwitał w niesamowitym spektaklu światła.
Nagle, gdy wszystkie oczy były skierowane na Bruna, Lis Karol postanowił działać. W milczeniu skradał się do kwiatu, a jego chciwość sprawiła, że zaczął migać intensywnie. Jednakże, zamiast cieszyć się własnym kolorem, zaczął pochłaniać kolory innych zwierząt.
Bruno zauważył, że coś jest nie tak. Kiedy spojrzał na Karola, zrozumiał, co się dzieje.
„Co ty robisz, Karolu?” zapytał zaniepokojony niedźwiedź.
„Chcę być najjaśniejszy w lesie! Chcę, aby wszyscy patrzyli tylko na mnie!” odpowiedział Karol, a jego oczy mieniły się chciwością.
Wtedy kwiat zaczął tracić swoje magiczne barwy, a zwierzęta zostały pozbawione swoich kolorów. Wszyscy stali w milczeniu, a Bruno zrozumiał, że musi działać.
„Karolu, prawdziwa magia tkwi w dzieleniu się tym, co mamy, nie w odbieraniu innym,” powiedział zdecydowanie.
Bruno chwycił kwiat i postanowił podzielić się z nim swoim własnym kolorem. Wkrótce cały las zaczynał promieniować nowymi odcieniami, a kwiat odzyskiwał swoją magiczną moc.
Karol, obserwując to, zaczął odczuwać żal za swoje postępowanie. Wtedy Bruno zwrócił się do niego.
„Jeśli chcesz być naprawdę jasny, musisz zacząć od wewnątrz. Dzielenie się z innymi sprawi, że twoje światło będzie świecić najjaśniej i każdy cię dostrzeże.”
Karol zrozumiał swoje błędy i przeprosił zwierzęta. Od tego dnia, dzięki Brunowi, kwiat zawsze świecił najjaśniej, gdy zwierzęta dzieliły się ze sobą wszystkim co miały, a las był pełen barw i harmonii.
2 komentarze
RaNo
Błąd gramatyczny: „gdy opowiadał o magicznym kwiecie, które mogłoby spełnić ich najskrytsze marzenia”. Powinno być „który mógłby”, a nie „które mogłoby”.
Adam Brykowicz
Bardzo dziękuję za czujność! Już poprawione 🙂