Niedźwiedź Bruno - Przygoda z księżycem | Bajka o księżycu
Bajka o księżycu dla dzieci
Bajki o lisach,  Niedźwiedź Bruno

Niedźwiedź Bruno – Przygoda z księżycem

W lesie panowała cicha, gwiaździsta noc, a księżyc jaśniał pełnym blaskiem, rozświetlając wszystkie ścieżki i polany. Zwierzęta zebrały się przy wielkim dębie, by podziwiać to zjawisko. Lis Karol, znany z zamiłowania do opowieści, wyprostował się i powiedział z nutą tajemnicy w głosie:

– Czy wiecie, że istnieje miejsce, z którego można dotknąć księżyca?

Wiewiórka Weronika spojrzała na niego z niedowierzaniem.
– Dotknąć księżyca? To przecież niemożliwe!

– A jednak! – zawołał Karol. – Na wzgórzu za lasem, jeśli podejdzie się wystarczająco blisko, księżyc wydaje się być na wyciągnięcie łapy. Byłem tam raz i wiem, jak tam dotrzeć.

Żaba Żaneta, której zawsze imponowały takie historie, zawołała z entuzjazmem:
– Karolu, pokażesz nam gdzie to jest?

Pozostałe zwierzęta zaczęły przytakiwać. Zachęcony ich reakcją, Karol wyprostował się dumnie.
– Oczywiście! Poprowadzę was. Zobaczycie, że dotknąć księżyca to nic trudnego.

Następnego wieczora grupa zwierząt zebrała się przy ścieżce prowadzącej do wzgórza. Byli tam Weronika, Żaneta, Jeżyk Jacek, Sroka Sabina i Jeleń Julian. Nawet Niedźwiedź Bruno postanowił do nich dołączyć, choć trzymał się z tyłu, obserwując wszystko z troską.

– Karolu, jesteś pewien, że znasz drogę? – zapytał Bruno, gdy lis stanął na czele grupy.

– Oczywiście, Bruno. Zaufaj mi – odpowiedział Karol z szerokim uśmiechem.

Grupa ruszyła. Na początku wszystko szło gładko. Ścieżka była szeroka, a księżyc oświetlał drogę. Jednak po pewnym czasie Karol zaczął się zastanawiać, czy rzeczywiście pamięta drogę na szczyt.

Po godzinie wędrówki dotarli do rozgałęzienia ścieżek. Karol zatrzymał się, starając się ukryć swoje wahanie.
– Idziemy w prawo – powiedział pewnym głosem, choć w rzeczywistości nie był tego pewien.

Zwierzęta posłusznie podążyły za nim, ale po kilku minutach ścieżka zaczęła się zwężać, a wokół zrobiło się ciemniej.

– Karolu, czy na pewno to ta droga? – zapytała Weronika, zerkając nerwowo na ciemne zarośla.

– Oczywiście! – odpowiedział lis, choć sam zaczynał się martwić.

Ścieżka nagle zakończyła się urwiskiem. Zwierzęta zatrzymały się, patrząc w dół z przerażeniem.

– Karolu, dokąd nas prowadzisz? – zapytała Żaneta, która trzymała się blisko Bruna.

Lis czuł, jak jego pewność siebie topnieje.
– Może… powinniśmy zawrócić i spróbować drugiej ścieżki – powiedział, próbując zachować spokój.

Bruno, który do tej pory obserwował wszystko z boku, podszedł do Karola.
– Karolu, prowadzenie grupy to nie tylko bycie na przedzie. To odpowiedzialność za bezpieczeństwo wszystkich – powiedział spokojnie. – Teraz musimy wrócić na właściwą ścieżkę. Wiesz, którędy iść?

Karol opuścił głowę.
– Nie… Nie jestem pewien, Bruno. Przepraszam – przyznał.

Bruno pokiwał głową.
– W porządku. Teraz ja poprowadzę, ale musisz mi pomóc, żebyśmy wszyscy bezpiecznie wrócili – powiedział niedźwiedź.

Z pomocą Bruna zwierzęta zawróciły i ostrożnie wróciły na rozwidlenie ścieżek. Kiedy ponownie znaleźli się na szerokim trakcie, księżyc zajaśniał jeszcze mocniej, jakby dodając im odwagi.

Zwierzęta usiadły na chwilę, by odpocząć. Karol stanął pośrodku kręgu.
– Przyjaciele, muszę coś powiedzieć – zaczął cicho. – Zgubiłem drogę, kiedy was prowadziłem. Udawałem, że wiem, gdzie iść, bo chciałem, żebyście mnie podziwiali… Ale to był błąd.

Weronika spojrzała na niego łagodnie.
– Karolu, wszyscy czasem się mylimy.

Sabina podeszła i szturchnęła go skrzydłem.
– Nie musisz udawać, żeby być dla nas ważny.

– Mamy do ciebie zaufanie, nawet jeśli czasem zabłądzisz – dodała Żaneta.

Bruno uśmiechnął się z uznaniem.
– Prawdziwy lider potrafi się przyznać do błędu i zadbać o tych, którzy mu zaufali. Dobrze, że to zrobiłeś, Karolu.

Lis spojrzał w niebo, a potem nagle przymrużył oczy.
– Czekajcie… ta ścieżka przy wielkim kamieniu… Przypomniałem sobie! Tam skręcałem wtedy, kiedy byłem tu wcześniej! – zawołał, podnosząc się na łapy.

Zwierzęta spojrzały na siebie z ciekawością i nadzieją.

– Jeśli się nie mylę, to kilkanaście kroków stąd jest ścieżka, która prowadzi na drugie wzgórze. I właśnie stamtąd księżyc wydaje się być… na wyciągnięcie łapy! – dokończył Karol z coraz większym przekonaniem.

– W takim razie… prowadź – powiedział Bruno z uśmiechem.

Karol tym razem ruszył ostrożnie, pilnując, by nie zostawiać nikogo w tyle. Wkrótce dotarli na szczyt wzgórza. I rzeczywiście – stamtąd księżyc wisiał ogromny i bliski, jakby chciał dotknąć czubków drzew. Srebro jego blasku odbijało się w oczach wszystkich zwierząt.

– Ojej… – szepnęła Weronika. – On naprawdę wygląda, jakby był tuż przed nami.

– Jakby można było go pogłaskać – dodała Żaneta.

– Karolu… to cudowne miejsce – powiedziała Sabina. – Dziękujemy, że nas tu zaprowadziłeś.

Julian położył kopyto na ramieniu lisa.
– I za to, że miałeś odwagę się zatrzymać i przyznać, kiedy nie wiedziałeś, co dalej.

Karol spojrzał na nich z wdzięcznością. Jego serce wypełniło się ciepłem, nie od księżyca, ale od obecności przyjaciół.
– Dziękuję wam, że mi zaufaliście… i że mi wybaczyliście.

Bruno pokiwał głową.
– Czasem w drodze najważniejsze nie jest to, by znać każdą ścieżkę, ale by iść razem i uczyć się po drodze.

Zwierzęta usiadły razem na wzgórzu. W ciszy, przerywanej jedynie delikatnym szumem wiatru, patrzyli w niebo, w którym księżyc jaśniał jak opowieść, którą będzie się długo wspominać.

I tak Karol zrozumiał, że prawdziwe uznanie nie rodzi się z pozorów i pewności siebie, ale z odwagi, by być uczciwym –nawet wtedy, gdy droga bywa kręta.

🚀 To już koniec tej historii… ale to nie koniec przygód!

📖 Podobała Ci się ta bajka? To tylko część niezwykłego świata, który tworzę z pasją dla dzieci i rodziców. W moim pierwszym e-booku znajdziesz jeszcze więcej pięknych, wciągających opowieści, które rozbudzają wyobraźnię i uczą wartości!

💛 Kupując e-booka, wspierasz moją twórczość i pomagasz mi dalej tworzyć darmowe bajki dla wszystkich! Dzięki temu ten blog może istnieć i dostarczać radość dzieciom każdego dnia.

📚 Kup e-booka tutaj

Dziękuję, że jesteś częścią tej bajkowej podróży! 🌟✨


Jak podobała Ci się bajka?

Naciśnij odpowiednią liczbę gwiazdek 🌟

Średnia ocena: 4.7 / 5. Liczba oddanych głosów: 27

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

2 komentarze

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *