Odkrywczyni Zuza i dźwięki strychu
Pewnego słonecznego poranka Zuza postanowiła odwiedzić strych swojego domu w poszukiwaniu dawnej zabawki. Burek, jej wierny przyjaciel, radośnie ją towarzyszył.
Zuza otworzyła stare, skrzypiące drzwi strychu. „Skreeeek!” – wydały dźwięk, jak małe miauczenie. Burek zbliżył się ciekawie, a deski podłogi zachwiały się, wydając „skrrr, skrrr” pod jego łapami.
Zuza przeszukiwała stare szafy i skrzynie. „Trrrum, trrrum” – wydały z siebie szafy, jakby chciały się z nią przywitać. „Stuk, stuk!” – szorstko zakomunikowały skrzynie, gdy je otwierała.
Wśród dawnych zabawek i przedmiotów Zuza natrafiła na swoją pierwszą lalkę. Miała wielkie oczy i uszy z piór, które drżały jak echo, gdy nią potrząsała. „Huu-huu!” – lalka wydała dźwięk przypominający szum wiatru. Zuza od razu poczuła sentyment.
Zuza miała pomysł! „Burek, ta lalka jest taka urocza, że podaruję ją tobie!” – powiedziała radośnie. „Hau-hau!” – Burek szczekał z radości. Lalka stała się jego ulubioną przytulanką na dobranoc, a oni razem spędzali długie wieczory słuchając dźwięków strychu.