Budka dla ptakó - bajka dla dzieci
Bajki o pieskach,  Piksel i przytulisko

Piksel i przytulisko – 9: Sprawa zaginionej budki

Poranek zaczął się spokojnie. Słońce wypełzało leniwie zza dachów, trawa parowała po nocnej mżawce, a schronisko ziewało w rytm przeciągających się ogonów i skrzydeł. Wszystko było jak zawsze… aż do momentu, gdy Piksel obszedł pół podwórka i nagle się zatrzymał.

Zamrugał. Cofnął się o krok. Podszedł bliżej.

— Nie ma jej — powiedział cicho.

— Kogo? — zapytał Gwizdek, który właśnie przysiadł na daszku pobliskiej budy.

— Nie kogo. Czego — odparł Piksel. — Twojej budki.

Gwizdek spojrzał i… zamarł.

— Nie. Nie! Niemożliwe! Moja budka! Moje sanktuarium drzemek popołudniowych! Moje skrzydlate SPA!

W miejscu, gdzie dotąd stała stara, lekko przechylona budka z widokiem na kawałek nieba, pozostał tylko ślad w trawie i parę piórek.

— Mamy sabotaż! — wrzasnął Gwizdek. — Albo kradzież! Albo… znikobudkowanie!

Kilka minut później cała ekipa zebrała się przy miejscu zbrodni.

Tofik przytaszczył pudełko po herbacie, w którym trzymał swoje „akcesoria detektywistyczne” — czyli dwa patyki, guzik i resztkę plasteliny.

Maurycy wysunął się z cienia i wyciągnął swój zeszyt.

— Sprawa 002 — mruknął. — Zaginiona budka. Obiekt: drewniany. Kolor: sprany. Zapach: mocno ptasi.

— Obserwuję miejsce zdarzenia — oznajmił Gwizdek, stawiając skrzydła na biodrach.

Chodził wokół, z nosem przy ziemi, podskakiwał, cmokał i zaglądał w każdy kąt.

— Tu był ślad łapy. Tu jakaś nitka. A tu… cień podejrzenia.

— Cień należy do ciebie — wtrącił Maurycy.

— I właśnie dlatego ci nie ufam!

Piksel próbował wszystkich uspokoić.

— Zacznijmy od faktów. Nikt nie widział ludzi w nocy. Brama była zamknięta. Nie ma śladów wynoszenia. Może to coś prostego.

— Nic tu nie jest proste — westchnął Gwizdek. — To świat pełen intryg i oszustw.

— Albo wiatr — mruknął Tofik. — Silny był. Może porwał?

— Albo ten nowy pies! Pamiętacie? Ten, co wąchał wszystko i miał podejrzane spojrzenie!

— Albo ty sam! — rzucił Maurycy do Gwizdka. — Może przez sen rozłożyłeś budkę skrzydłami!

— Oburzające! Ja śpię tylko na jednym skrzydle! I to bardzo grzecznie!

Tofik rozwinął mapę, na której zaznaczył trasę wiatru i… przypadkowo zaznaczył budkę dwa razy. Zgubił się w skali i musiał usiąść.

Kamil zjawił się, jak zwykle, znikąd.

— Wiem coś — powiedział cicho. — Słyszałem, jak pracownik rozmawiał z kimś przy bramie. Mówił, że stary sprzęt przenoszą do magazynu obok.

— Magazynu? — powtórzył Piksel.

— Takiego z blachy i kurzu. W kącie posesji.

Tofik aż podskoczył.

— To znaczy… może budka żyje!

— Albo przynajmniej nie została porwana przez UFO — dodał Gwizdek z ulgą.

Znalezienie magazynu nie było trudne. Ale wejście do niego wymagało sprytu. Na szczęście Tofik od kilku dni kopał tunel pod siatką „na wszelki wypadek”. Wszelki wypadek właśnie się wydarzył.

Po chwili znajdowali się już w środku. Blaszane ściany, pudełka, trochę pajęczyn. I… budka.

Stała tam, zasłonięta pudłami. Trochę przekrzywiona. Trochę zagubiona. Ale cała.

Gwizdek podbiegł do niej z rozłożonymi skrzydłami.

— Moja! O moja ty drewniana opoko! Mój filar odpoczynku i snów!

Piksel przyjrzał się śladom.

— Zrobili porządek. Po prostu ją przenieśli, żeby naprawić albo odsunąć.

— A nikt nie zapytał o pozwolenie… — mruknął Gwizdek, ale już wtulał się w ściankę budki z westchnieniem.

Z pomocą Kamila i znalezionej deski udało się przetoczyć budkę z powrotem na miejsce. Tofik sprzątnął wokół, a Maurycy wyjął z pudełka starą tabliczkę z napisem „Tu drzemie się najlepiej” i przybił ją nad wejściem.

— Pasuje idealnie — przyznał.

Gwizdek ziewnął szeroko.

— A teraz… śledztwo zakończone. Czas na odpoczynek. Proszę nie przeszkadzać do jutra.

Maurycy zapisał w zeszycie:

„Sprawa 002: rozwiązała się, zanim się zaczęła. Ale każdy śledczy musi się czasem dać zaskoczyć.”

Tego wieczoru wszyscy leżeli pod drzewem. Nie mówili wiele. Ale co chwila z kierunku nowo odzyskanej budki dochodziło chrapanie.

Było spokojnie. Tak jak lubili.

I jak zawsze – razem.

Jak podobała Ci się bajka? 🌟

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba oddanych głosów: 3

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bajki dla dzieci do czytania | Darmowe bajki na dobranoc
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.