Wodny tor - wyścig czterech żywiołów
Bajki o wyścigach,  Samochód Bartek

Olga i wyścig czterech żywiołów – część 1.

Pewnego słonecznego ranka Olga, zwinny i energiczny samochodzik, znalazła w swojej skrzynce pocztowej tajemnicze zaproszenie. Była to piękna zdobiona kartka, z wytłoczonymi wzorami symbolizującymi cztery żywioły: wodę, ogień, ziemię i powietrze. Zaproszenie było od organizatorów Turnieju Czterech Żywiołów – legendarnego wydarzenia, gdzie samochody z całego świata rywalizowały na torach inspirowanych siłami natury. Olga nie mogła uwierzyć własnym oczom! Nawet w najśmielszych marzeniach nie sądziła, że otrzyma zaproszenie na ten wyścig.

– Muszę pokazać to Bartkowi i reszcie! – pomyślała, już ekscytując się na myśl o wspólnych przygotowaniach.

Bartek, Rysio, Mały Maciek i Piotrek zgromadzili się wokół Olgi, gdy prezentowała im zaproszenie. Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem i natychmiast zaczęli snuć plany dotyczące przygotowań.

– Te wyścigi to prawdziwa próba. Na każdy z torów potrzebujemy mieć inną strategię i ustawienia. – powiedział Bartek. – No ale, kto temu podoła jak nie my?! – dodał po chwili pełen ekscytacji.

Wszyscy wiedzieli, że wyzwania będą ogromne, ale ich przyjaźń i współpraca już wielokrotnie pokazywały, że mogą razem przezwyciężyć wszystko.

Pierwszy wyścig odbywał się na torze inspirowanym żywiołem wody. Tor zawierał liczne zakręty, wysokie skoki nad wodospadami i głębokie kałuże, które testowały zręczność i przyczepność opon.

Olga, z pomocą swoich przyjaciół, dostosowała swój samochód do wyzwań wodnych. Zamontowali specjalne opony, które zapewniały lepszą przyczepność na mokrej nawierzchni, a także system odprowadzania wody, aby uniknąć akwaplanacji.

Mały Maciek przyglądał się przygotowaniom i podjechał do Bartka z pytaniem:

– Bartku, czym jest tak właściwie akwaplanacja? – zapytał nieśmiało Mały Maciek.

– Akwaplanacja to bardzo niebezpieczne zjawisko podczas jazdy w deszczu i na wodnych torach. Woda podczas jazdy może dostać się pod opony i stworzyć coś w rodzaju małej poduszki. Wtedy Twoje opony nie dotykają toru i zaczynasz wpadać w poślizg. – odpowiedział Bartek.

– Wow, to brzmi bardzo niebezpiecznie. Dobrze, że Olga będzie na to przygotowana!

– Bezpieczeństwo to podstawa, zawsze musimy o to dbać.

Nadszedł dzień pierwszego wyścigu Turnieju Czterech Żywiołów. Olga, z determinacją w sercu swojego silnika, poczuła przyjemny dreszcz emocji. Tor inspirowany wodą był niczym płynna arena, na której każdy zakręt i każda prosta kryły nowe wyzwania. Wszystkie samochody ustawiły się na linii startu, a gdy tylko wybrzmiał sygnał startu, Olga ruszyła z impetem, z łatwością manewrując między pierwszymi przeszkodami.

Początek wyścigu przebiegał dla Olgi niemalże idealnie. Jej samochód, wyposażony w specjalne opony, z łatwością pokonywał mokrą nawierzchnię, a system odprowadzania wody skutecznie zapobiegał akwaplanacji. Jednak, jak to bywa w wyścigach, nadmierna pewność siebie i chęć wyprzedzenia rywali na jednym z najtrudniejszych odcinków toru, sprowadziła na Olgę nieoczekiwane kłopoty.

Na jednym z ostrych zakrętów, który prowadził wprost do serii skomplikowanych szykan przechodzących przez rwąca rzekę, Olga zdecydowała się na ryzykowny manewr wyprzedzenia. Zbyt późne hamowanie sprawiło, że jej samochód stracił przyczepność i wpadł w poślizg. Przez moment wydawało się, że Olga odzyska kontrolę, ale ostatecznie z impetem uderzyła w bandę, co na moment zatrzymało jej bieg do zwycięstwa.

Moment uderzenia był jak zimny prysznic dla Olgi. Na krótką chwilę zapanowała cisza, przerywana jedynie przez szybkie bicie jej silnikowego serca. Wokół panował chaos, ale Olga, choć na chwilę zdezorientowana, szybko się otrząsnęła.

– Dawaj Olga, nie możesz się teraz poddać! – powiedziała do siebie zdenerwowana własnym błędem.

Z determinacją prawdziwej mistrzyni, Olga wróciła na tor. Teraz jej celem nie była już wyłącznie wygrana, ale również dokończenie wyścigu z honorem. Przez resztę dystansu, Olga wykazywała się niesamowitą zręcznością i odwagą. Odrabiała straty, jednocześnie ucząc się na błędach, które popełniła wcześniej.

Kiedy Olga przekroczyła linię mety na czwartym miejscu, była wyczerpana, ale i pełna wdzięczności. Chociaż nie stanęła na podium, zdobyła coś znacznie cenniejszego – doświadczenie i wiedzę, że nie zawsze chodzi o to, by być pierwszym, ale by być najlepszym, jakim można być, i nigdy się nie poddawać.

Jej przyjaciele – Bartek, Rysio, Mały Maciek i Piotrek – przywitali ją na mecie z otwartymi ramionami, podziwiając jej determinację i odwagę. Wspólnie świętowali nie tyle czwarte miejsce Olgii, co jej niezłomny duch i gotowość do kontynuowania walki, nawet gdy szanse wydają się być przeciwko niej.

– To był wspaniały wyścig Olga! Poszło ci naprawdę świetnie – gratulował jej Bartek.

– Taa i świetnie też uderzyłam w tą bandę – odpowiedziała zasmucona. 

– Nie przejmuj się. Najważniejsze to uczyć się na swoich błędach, a nie ich unikać. Do końca turnieju jeszcze przecież trzy wyścigi! – dodał Rysio.

To był ważny przekaz dla całej drużyny, podkreślający wartość wytrwałości i siły wewnętrznej, które są niezbędne, by stawić czoła nadchodzącym wyzwaniom w Turnieju Czterech Żywiołów.


Jak podobała Ci się bajka?

Naciśnij odpowiednią liczbę gwiazdek 🌟

Średnia ocena: 4.7 / 5. Liczba oddanych głosów: 3

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

2 komentarze

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *