W tym miejscu znajdziecie wszystkie odcinki naszych dotychczasowe serii. Są tu zarówno pozycje kierowane dla najmłodszych jak edukacyjne serie - Odkrywczyni Zuza i Niedźwiedź Bruno, jak i serie dla przedszkolaków (Samochód Bartek, Farma Lucasa, Miasteczko Charmville) aż po pozycje jak Tajemnicze Muzeum, kierowane do starszych dzieci.
Będzie nam bardzo miło jeśli zostawicie komentarz pod Waszymi ulubionymi bajkami :)
Szymańscy na wsi – Jarmark
– W sobotę będzie jarmark! – zawołała babcia Zosia, wchodząc do kuchni z koszykiem pełnym jabłek. – Wielki wiejski targ, występy, muzyka, kiełbasy – wszystko jak za dawnych lat! Julka aż odstawiła herbatę. – Naprawdę? I można mieć własne stoisko? – Można – pokiwała głową babcia. – Trzeba tylko wystawić coś swojego. Ręcznie zrobionego. Wymyślonego od serca. W oczach Antka natychmiast pojawił się błysk. – Zrobimy stoisko z pajęczyn! Albo z dźwięków kur! – Albo… – przerwała mu Julka – stoisko z pamiątkami ze wsi! Takimi prawdziwymi, od Szymańskich. Jakub zmarszczył brwi. – Pamiątki? Ale jak to? Co konkretnie? – Właśnie to – odpowiedziała Julka z uśmiechem. – Coś, co…
Drużyna Asów – Siatkówka
Wtorkowy poranek w Szkole Podstawowej nr 7 zaczął się od niespodzianki. Kiedy Drużyna Asów przyszła na lekcję wychowania fizycznego, zastała drzwi do głównej hali zaklejone taśmą z napisem: „UWAGA – MALOWANIE!” – Chyba nasza hala poszła do SPA – mruknął Kajetan, zerkając na plakat ze smugą farby. Trener Wiktor Sawicki tylko wzruszył ramionami i poprosił uczniów, by poszli za nim do starszego, rzadko używanego skrzydła. Tam, pod niskim sufitem i żyrandolami jak z lat dziewięćdziesiątych, czekała niewielka sala z pachnącą lakierem boazerią i stojakiem na notatki. Na tablicy wisiała jedna kartka: +1 pkt do Rankingu Fair-Play za dwa asy serwisowe Alan Tokarz przeczytał to głośno, aż echo poniosło słowo „as”…
Dinozaury z Wielkiej Skały – Kolekcja Taro
Poranek nad Wielką Skałą Zabaw był spokojny i ciepły. Promienie słońca powoli rozgrzewały skały, a wiatr delikatnie poruszał liśćmi drzew. Na szczycie skały czekała już Kika, żółtozielona welociraptorzyca, skacząc z nogi na nogę. — Gdzie oni są? Gdzie?! — mruczała pod nosem. — Już powinni tu być! W tym momencie podszedł Dono, brązowy ankylozaur z pomarańczowymi łatkami, z nieodłącznym, spokojnym uśmiechem. — Cześć, Kika — powiedział. — Spokojnie, zaraz przyjdą. I rzeczywiście – po chwili pojawił się Rexi, czerwonawy tyranozaur, który dumnie niósł swój „ryczący kamień” na grzbiecie. Ale zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć, na szczycie skały stanął Taro – szaroniebieski triceratops – z dużym liściowym plecakiem, wyraźnie ciężkim i…
Szymańscy na wsi – Rodzinne ognisko
Upalny dzień powoli przechodził w wieczór. Powietrze stało się spokojniejsze, a cienie drzew wydłużyły się, jakby same szukały miejsca do odpoczynku. Na podwórku pachniało sianem, pieczonym chlebem i tym szczególnym zapachem lata, który zna się tylko na wsi. – Dziś wieczorem robimy ognisko – ogłosiła babcia Zosia, wychylając się z kuchennych drzwi. – I nie tylko z kiełbaskami! Będą też opowieści. Julka aż podskoczyła. – Opowieści?! Takie prawdziwe? – Takie, których nie znajdziesz w żadnej książce – uśmiechnęła się babcia. Dzieci rzuciły się do przygotowań. Antek znosił suche patyki spod jabłoni (choć część z nich po drodze zamieniał w miecze i różdżki), Jakub próbował – jak zwykle – rozniecić ogień…
Smoczy strażnik – 2: Zamarznięte skrzydła
W krainie Aurum poranek wstawał lodowaty, mimo złotych promieni słońca przesączających się między chmurami. Świat powoli budził się ze snu: kryształowe wodospady zaczynały swój cichy koncert, lewitujące skały leniwie obracały się na niebie, a z Cytadeli dochodziły pierwsze odgłosy dnia. Jednak na skraju jednej z grot, w niewielkiej niszy skalnej, Lumo nie spał już od dawna. Leżał, wpatrując się w swoje skrzydła. Rozciągał je raz po raz, patrzył na błony, które wydawały mu się za cienkie, za słabe, za małe. Ostatnie słowa Rokana wciąż brzmiały mu w głowie:– Przynajmniej nie zgasł od własnego płomienia! Zacisnął powieki. Nie chciał pamiętać wczorajszego dnia. Ale obrazy wracały – śmiechy, spojrzenia, rozczarowanie. „Nie udało…
Piksel i przytulisko – 3: Kradzież pączka
Wieczór zaczął się jak każdy inny. Szarość nieba zsunęła się powoli na dachy, latarnie zaczęły mrużyć oczy, a przez ogrodzenie schroniska wpełzł znajomy zapach miasta: mieszanka kurzu, pieczonego chleba i czegoś nieokreślonego, co Gwizdek zwykł nazywać „aromatem wielkiej przygody”. W tle słychać było cichy turkot przejeżdżającego tramwaju, a gdzieś w oddali zaszczekał samotny pies. Tego wieczoru powietrze było gęstsze niż zwykle. Pachniało nie tylko piekarnią, ale też deszczem, który jeszcze nie spadł. Drobne światła miasta migotały za ogrodzeniem jak małe gwiazdki, które zeszły na ziemię. W schronisku panowała półsenna atmosfera — Piksel leżał z głową opartą o łapy, Lala podgryzała końcówkę starego kocyka, a Tofik drzemał z nosem wtulonym w…
Szymańscy na wsi – Ogrodowy patrol
Letnie poranki na wsi pachniały wilgotną ziemią, szczypiorkiem i czymś jeszcze – jakby powietrzem, które dopiero co obudziło się po zimie. Na podwórku panował spokój, ale Julka już czuła, że coś jest nie tak. – Patrzcie na ten koperek – powiedziała, wskazując na grządkę przy płocie. – Wygląda, jakby ktoś go przypalił… słońcem! – Albo sokiem z cytryny – wtrącił Antek, sącząc lemoniadę przez słomkę w kształcie ogórka. Jakub nachylił się nad rośliną. – To raczej przesuszenie. Kto podlewał grządki? Julka zerknęła na mokre kalosze Antka. – Antek, czym podlewałeś warzywa? – Tym… co było pod ręką. Wiadro z wodą po płukaniu kaloszy. – O nie! – jęknęła Julka. –…
Cheddaria w opałach – Sir Gucio wyrusza na patrol
W odległym zakątku świata, w dolinie skrytej między wzgórzami i starym dębem, leżało Królestwo Cheddarii – wspaniała mysia twierdza zbudowana z kamienia, drewna i tajemniczego materiału zwanego „opakowaniami po serkach topionych”. Królestwem rządził król Gryzomir I, którego tron z korka od wina błyszczał w porannym słońcu. Ale nie król był tu najważniejszy. Nie uczone myszy-skryby, nie strażnicy bram, nie nawet serowi kupcy. Nie.Bohaterem Cheddarii był Sir Gucio – rycerz, obrońca, poeta i… całkowicie nieświadomy tego, że był wyjątkowo nieporadny. Tego ranka Sir Gucio siedział przed swoim lustrem – czyli wypolerowanym kapslem – i przemawiał donośnie do własnego odbicia:– Oto dzień, w którym rycerz nie czeka na los, lecz sam losowi…
Dinozaury z Wielkiej Skały – Ząb Rexiego
Poranek nad Wielką Skałą Zabaw zaczął się jak zwykle – spokojnie, ciepło i beztrosko. Promienie słońca przebijały się przez liście wysokich drzew, rysując na ziemi mozaikę światła. Na szczycie skały Taro, szaroniebieski triceratops, rysował patyczkiem mapę okolic, marszcząc czoło z powagą godną dorosłego dinozaura. Dono, brązowy ankylozaur z pomarańczowymi łatkami, wygrzewał się na swoim ulubionym kamieniu, rozciągnięty jak leniwa jaszczurka. Kika, żółtozielona welociraptorzyca, skakała wokół nich, próbując na jednej nodze przeskoczyć nad stertą liści. — Patrzcie! Skaczę jak wulkanowy pchłoraptor! — zawołała, wykonując kolejny fikołek. Wtedy na skałę wbiegł Rexi — czerwonawy tyranozaur — z szerokim, dumniutkim uśmiechem. Jednak uśmiech ten miał w sobie coś dziwnego. Kika zatrzymała się i…
Szymańscy na wsi – Czysta rzeka
Poranek na wsi pachniał świeżym chlebem, rosą i kompotem malinowym. Dzieci siedziały na werandzie, jedząc śniadanie i planując, co zrobią tego dnia. – Może zbudujemy szałas za stodołą? – zaproponował Antek z ustami pełnymi twarożku. – Albo zorganizujemy wyścigi taczek? – dorzucił Jakub. Julka miała już w głowie coś bardziej poważnego, gdy nagle na podwórze wszedł pan sołtys, niosąc pod pachą planszę i listę. – Dzień dobry, młodzieży! Mam sprawę ważną jak wiadro pełne żab! Rodzeństwo natychmiast zamilkło, wyczuwając zapowiedź przygody. – Dziś rusza wiejska akcja „Czysta Rzeka”. Sprzątamy nasz strumień i brzegi. Każda para rąk się przyda. A z waszym zapałem… no, kto jak nie wy? Babcia Zosia wyszła…