
Szymańscy na wsi – Czysta rzeka
Poranek na wsi pachniał świeżym chlebem, rosą i kompotem malinowym. Dzieci siedziały na werandzie, jedząc śniadanie i planując, co zrobią tego dnia.
– Może zbudujemy szałas za stodołą? – zaproponował Antek z ustami pełnymi twarożku.
– Albo zorganizujemy wyścigi taczek? – dorzucił Jakub.
Julka miała już w głowie coś bardziej poważnego, gdy nagle na podwórze wszedł pan sołtys, niosąc pod pachą planszę i listę.
– Dzień dobry, młodzieży! Mam sprawę ważną jak wiadro pełne żab!
Rodzeństwo natychmiast zamilkło, wyczuwając zapowiedź przygody.
– Dziś rusza wiejska akcja „Czysta Rzeka”. Sprzątamy nasz strumień i brzegi. Każda para rąk się przyda. A z waszym zapałem… no, kto jak nie wy?
Babcia Zosia wyszła z kuchni i pokiwała głową z aprobatą.
– Idźcie, pomożecie trochę, a i zabawa będzie. Spakuję wam rękawiczki, wodę i sucharki na drogę.
– To będzie ekologiczna ekspedycja ratunkowa! – zawołała Julka.
– Przy okazji może zbiorę próbki wody do analizy. Interesują mnie drobnoustroje w strumieniach sezonowych – dodał Jakub z naukowym zacięciem.
Antek założył kalosze bez zastanawiania się, która noga jest która.
– A ja będę tropił śmieci. I robaki. Może znajdę jakiś okaz do hodowli!
Po południu, uzbrojeni w worki, grabki i dobre humory, dzieci dołączyły do innych mieszkańców. Strumień płynął za sadami, wzdłuż łąki. Choć wyglądał malowniczo, jego brzegi skrywały prawdziwe skarby niechcianych „pamiątek”: plastikowe butelki, stare reklamówki, parasolkę, a nawet… wózek dla lalek.
– Tu jest więcej plastiku niż w naszym pojemniku na śmieci – mruknęła Julka, zbierając śmieci z trawy.
Mieszkańcy z humorem rywalizowali o tytuł „Zbieracza Najdziwniejszego Znaleziska”. Pan sołtys rozdawał drobne nagrody – naklejki i czekoladowe żaby. Julka z dumą przypięła do plecaka własnoręcznie wykonaną plakietkę „Strażniczka Rzeki”.
Jakub prowadził notatki:
„Dominujące odpady: plastik. Inwentarz: 4 butelki, 2 puszki, 1 fragment opony, 1 szczotka do włosów, 1 zabawka (niekompletna).”
Antek miał swoją listę:
„Dwa ślimaki, siedem żabich skoków, jedna szyszka w kształcie serca.”
Gdy dotarli do zakola pod starym mostkiem, Julka dostrzegła wystający z błota metalowy róg, lekko zardzewiały.
– Tam coś jest – szepnęła.
Po kilku minutach dzieci wydobyły stary, metalowy kufer. W środku znajdowały się notatniki, książki, zdjęcia ptaków, stara mapa, latarka i aparat fotograficzny. Wszystko wyglądało jak zawartość skrzynki kogoś, kto znał tę rzekę lepiej niż własną kieszeń.
– To dziennik – powiedział Jakub, przewracając strony jednego z zeszytów. – Ktoś przez lata opisywał ptaki, poziom wody, warunki pogodowe…
– To nie śmieci, tylko skarbnica wiedzy! – zachwyciła się Julka.
– Tajemniczy przyrodnik! Prawdziwy bohater w kaloszach! – dodał Antek, oświetlając znalezisko latarką, która – o dziwo – nadal działała.
Wieczorem dzieci pokazały skrzynkę babci Zosi. Ta zadzwoniła do pani Marty z biblioteki. Po krótkich oględzinach pani Marta uśmiechnęła się szeroko:
– Pan Adam! Nauczyciel biologii. Prowadził kiedyś kółko przyrodnicze. Miał marzenie o małym muzeum. Potem wyjechał do córki i skrzynka najwyraźniej została wciągnięta przez rzekę.
– To jego zapiski? – zapytał cicho Jakub.
– Tak – potwierdziła pani Marta. – I warto je zachować.
W ciągu trzech dni dzieci – z pomocą pani Marty, babci i sołtysa – zorganizowały mini-wystawę w świetlicy. Były zdjęcia, rysunki ptaków, kopie notatek i informacja przy skrzynce:
„Znalezione pod mostkiem. Ślad po miłości do przyrody.”
Julka oprowadzała gości, Jakub uczył dzieci rozpoznawania tropów, a Antek miał swoje stoisko: „Nie każdy kij to śmieć – niektóre to domy dla żab.”
Na zakończenie sołtys powiedział:
– Czasem największy skarb to nie złoto, ale coś, co uczy patrzeć uważniej. Dzięki wam, dzieci, nasza rzeka ma swoją opowieść.
Wieczorem dzieci siedziały z babcią na werandzie. Kompot malinowy smakował wyjątkowo.
– Tato się zdziwi, jak mu pokażemy, co znaleźliśmy – powiedział Antek.
– A ja napiszę o tym do szkolnej gazetki – dodał Jakub.
Babcia uśmiechnęła się ciepło.
– Rzeka była dziś czystsza. Ale i wy wypłukaliście z siebie coś dobrego – ciekawość, troskę, uważność.
Antek spojrzał w gwiazdy.
– W przyszłym roku my poprowadzimy akcję. Każdy dostanie rękawiczki w różnych kolorach. I czekoladowe żaby!
Julka spojrzała na braci z uśmiechem.
– A może zrobimy własną skrzynkę. Dla dzieci, które kiedyś też będą chciały czegoś poszukać.
🚀 To już koniec tej historii… ale to nie koniec przygód!
📖 Podobała Ci się ta bajka? W moich e-bookach znajdziesz wciągające przygody, niezwykłych bohaterów i opowieści, które rozpalą wyobraźnię Twojego dziecka. ✨ Odkryj pełną smoków i odwagi opowieść o Księżniczce Aleksandrze lub rusz w kosmiczną misję z Kosmicznymi Dzieciakami!
💛 Kupując e-booka, wspierasz moją twórczość i pomagasz mi dalej tworzyć darmowe bajki dla wszystkich! Dzięki temu ten blog może istnieć i dostarczać radość dzieciom każdego dnia.
📚 Kup e-booka tutajDziękuję, że jesteś częścią tej bajkowej podróży! 🌟✨

