U Szymańskich – Las królowej Karoliny
Kiedy noc zasłoniła ostatni promień słońca, w małym pokoju na piętrze domu państwa Szymańskich Antek, Julia i Jakub postanowili odkryć tajemnice szafy pełnej maskotek, klocków i innych zabawek. Przez lata odkładali do niej zabawki, którymi przestawali się bawić i o większości z nich zdążyli już pewnie zapomnieć. Tej nocy jednak miało się to zmienić. Ciemność była ich sprzymierzeńcem, a tajemnicza kraina zapomnianych zabawek otwierała przed nimi swoje stare drewniane drzwi.
– Hej, już czas! Śpicie? – Jakub starał się obudzić rodzeństwo tak cicho, jak to możliwe.
– No jasne, że nie! Jest już ciemno, czas zobaczyć co kryje się w szafie – odpowiedziała Julka.
Dzieci po cichu wyszły ze swoich łóżek i na palcach podeszły do drewnianej szafy. Ostrożnie wyjmowały zabawki i starały się zbyt głośno nie wyrażać swojej radości na widok zapomnianych zabawek. Antek przeszukiwał zakamarki szafy i podawał znaleziska Julce, która po obejrzeniu każdego z nich, przekazywała je do Jakuba. On ustawiał je na dywanie, tworząc magiczny las pełen kolorowych klocków i miękkich, pluszowych bohaterów.
Po opróżnieniu szafy dzieci rozejrzały się po pokoju. Jakub był bardzo dumny z lasu, który stworzył ze starych drewnianych klocków.
– Dobra robota Kuba! Las wygląda jakby skrywał wiele legend i tajemnic – pochwalił brata Antek.
– Bo tak jest! To magiczny las królowej Karoliny. Legenda głosi że jest tu schowany skarb, ale broni go straszny smok. – wymyślała na bieżąco Julia. Jej legenda bardzo spodobała się rodzeństwu.
– Ten smok? – zapytał Antek, wyjmując z pudła czerwonego pluszowego smoka.
– O tak, dokładnie ten. Arrr!
Następnie cała trójka wybrała po swojej maskotce, która miała być ich bohaterem. Antek wybrał swoją przytulankę – pluszowego tygrysa o imieniu Turbo. Julka chwyciła zielonego misia, którego nazywała Bazyl, a Jakub zdecydował się na plastikową figurkę żółwia o imieniu Speedy.
Kiedy drużyna była już zebrana, dzieci mogły wyruszyć w drogę do magicznego lasu.
Julka ponownie szybko zamieniła się w narratorkę całej zabawy i z uśmiechem opowiadała legendę o magicznym lesie oraz przygodach, jakie czekały na każdą z maskotek w tej fantastycznej krainie.
Trójka zabawkowych bohaterów najpierw musiała odnaleźć mapę lasu, która ukryta była pod jednym z klockowych drzew.
– Zobaczcie, na mapie jest krzyżyk! To musi oznaczać zaginiony skarb, o którym mówiła legenda! – krzyknął Antek
Zabawki prowadzone przez trójkę rodzeństwa wyruszyły na poszukiwania skarbu, który musiał być gdzieś w lesie.
Po kilku minutach poszukiwań i wielu pokonanych przeszkodach Julka odnalazła kolejną wskazówkę – a właściwie zrobił to miś Bazyl.
– Tu jest napisane, że skarb odnajdziemy w najwyższej wieży. Ale w tym lesie nic takiego nie ma.
Jakub bez chwili zastanowienia zanurkował w skrzyni z klockami i już po chwili stała przed nimi wielka wieża, idealna aby ukryć w niej skarb.
– Świetnie. Teraz potrzeba tylko królowej – powiedział Antek
– Moja lalka się nada. Zawsze chciała być prawdziwą królową. – Julka pobiegła do swojego łóżka i przyniosła ulubioną lalkę, Alicję. – Alu, dziś nazywasz się Karolina i mieszkasz w tej wieży – powiedziała do lalki pełna powagi Julka. – A TERAZ MÓW GDZIE UKRYŁAŚ SKARB! – krzyknęła na królową głosem misia Bazyla.
Antek i Kuba wybuchli śmiechem widząc, jak miś trzymany przez Julkę próbuje wydobyć informacje od królowej.
– Nic wam nie powiem. Za to wiem, kto może wam pomóc – powiedział wysokim głosem Antek, próbując naśladować głos królowej Karoliny.
– Kto? – zapytał Żółw Speedy trzymany przez Jakuba.
– Smok! – Antek wyjął zza pleców czerwonego pluszowego smoka, który po chwili przeleciał nad cały lasem.
Bohaterowie ukryli się za drzewami i zaczęli obmyślać plan, jak żółw, tygrys i miś mogą pokonać latającego smoka. Po chwili namysłu zdecydowali się rozdzielić i rzucać w smoka znalezionymi w lesie owocami. W moment las stał się więc pełen latających zabawek, które służyły za owoce. Smok, nie wiedząc z której strony nadchodzi atak, szybko stracił równowagę i padł na ziemię, zdradzając, gdzie ukrył skarb.
– Udało się, skarb jest nasz! – wykrzyczała trójka rodzeństwa.
Dumni z siebie bohaterowie powrócili wraz z klockami do szafy, a Antek, Julka i Jakub wrócili do swoich łóżek, nie mogąc uwierzyć, że udało im się pokonać smoka. Nie wiedzieli, że ich zabawa nie pozostała nie usłyszana przez rodziców, którzy, chichocząc, podsłuchiwali ich zza drzwi. Kolejne przygody Szymańskich na pewno będą równie emocjonujące.