U Szymańskich – Mikołajkowe prezenty
Był mroźny, grudniowy poranek, a śnieg delikatnie prószył za oknem, tańcząc na zimowym wietrze. W pokoju małych Szymańskich panowała jeszcze ciemność, gdy mama i tata wstali cicho z łóżka. Dzieci spały głęboko, nieświadome, że czeka na nie wyjątkowy dzień. Rodzice wymienili uśmiechy, a mama z radosnym błyskiem w oczach wskazała na zegar.
– Czas obudzić naszych małych odkrywców – powiedziała cicho.
Tata przytaknął, a chwilę później obydwoje weszli do pokoju dzieci.
– Dzień dobry, śpioszki. – Mama wybudziła dzieci szeptem. – Święty Mikołaj zostawił dla was wiadomość. Przyniósł wam prezenty, ale są ukryte w domu i w ogrodzie, musicie je znaleźć przed śniadaniem!
Julka, Antek i Jakub zaspani przecierali oczy, ale na wieść o prezentach od razu podskoczyli w łóżkach.
– Co?! Prezenty?! – wykrzyknął Antek. – Gdzie są?
– Tego właśnie musicie się dowiedzieć – wyjaśnił tata, tajemniczo mrugając okiem. – Mikołaj postanowił się trochę z wami podroczyć i nie ułatwił zadania.
– No to na co czekamy?! – zawołała Julka, już wciągając na siebie ciepły szlafrok i kapcie z króliczkami.
Jakub skakał w miejscu z radości.
– Gdzie moja czapka? Potrzebuję czapki z pomponem! – wołał, przeszukując pokój w roztargnieniu, choć dobrze wiedział, że czapka jest w korytarzu.
Mama wręczyła dzieciom koszyki do zbierania prezentów.
– Pamiętajcie, żeby dobrze się rozglądać, bo niektóre prezenty mogą być naprawdę dobrze schowane – ostrzegła z uśmiechem.
Dzieci natychmiast rzuciły się do poszukiwań. Julka jako pierwsza pobiegła do kuchni. Wiedziała, że to ulubione miejsce Mikołaja na ukrywanie słodyczy. W szaliku na szyi przeszukiwała szuflady i zajrzała pod stół, aż w końcu zauważyła, że po wewnętrznej stronie drzwi kuchennej szafki wisi przyklejona paczuszka. Rozpromieniła się, gdy odkryła, że to zestaw kreatywny z farbami i pędzlami, o którym marzyła od dawna!
– Znalazłam pierwszy prezent! – zawołała radośnie.
Antek, bardziej strategicznie, przeszukiwał salon. Zaglądał pod kanapę, za zasłony, a nawet za duży kwiat doniczkowy. I w końcu, wśród poduszek na sofie, natknął się na coś twardego. To była gra planszowa o przygodach w dżungli, której pragnął od zeszłorocznych wakacji!
– Jest! Mam coś! – wykrzyknął, podnosząc prezent wysoko do góry.
Jakub przeszukiwał pokój rodzeństwa, zaglądając pod łóżko i do szuflad. Nagle przez otwarte drzwi dostrzegł coś dziwnego w pokoju rodziców. Podszedł bliżej i zajrzał za zasłonę. Tam znalazł tam stary but taty, w którym znajdowała się mała paczuszka. Z radością odkrył, że to model rakiety kosmicznej, którą bardzo chciał złożyć!
– Znalazłem! Znalazłem moją rakietę! – krzyknął, podskakując z radości.
Po odnalezieniu swoich prezentów, dzieci wróciły do rodziców.
– Świetnie wam idzie, ale to nie koniec – uśmiechnął się tata. – Mikołaj zostawił jeszcze jedną niespodziankę, która jest wspólna dla was wszystkich. Musicie jej szukać na zewnątrz, w ogrodzie!
Dzieci wymieniły podekscytowane spojrzenia i od razu wybiegły na zewnątrz. Śnieg chrupał pod butami, a zimowe słońce zaczynało powoli wyłaniać się zza chmur.
Antek pobiegł w stronę altanki.
– Jeśli to coś dużego, na pewno ukrył to tam! – stwierdził, szukając w każdej szparze.
Julka dostrzegła ślady na śniegu prowadzące w kierunku huśtawki.
Może to tam…, pomyślała, podążając za tropem.
Jakub skierował się w stronę małego domku na drzewie.
– Idealne miejsce na mikołajkową kryjówkę! – powiedział do siebie, wspinając się po drabinie.
Wszyscy szukali gorączkowo, aż w końcu Antek krzyknął:
– Hej, tu coś jest!
Pod jedną z desek w altance znajdowała się duża paczka przewiązana czerwonym sznurkiem. Dzieci natychmiast podbiegły do niej.
– Co to może być? – zastanawiała się Julka.
Razem otworzyli paczkę, a ich oczy rozbłysły z radości. W środku znajdował się zestaw do budowania śnieżnego zamku – specjalne foremki do budowy murów, mostów i wieżyczek!
– To wspaniałe! Możemy razem zbudować największy śnieżny zamek w historii! – krzyknął Antek.
– To musi być nasz wspólny prezent od Mikołaja! – dodała Julka.
Wszyscy zaczęli skakać z radości, trzymając zestaw w rękach.
Nagle Jakub zauważył jeszcze dwie paczki ukryte w krzaku obok altanki.
– Patrzcie, jeszcze coś tu jest! – zawołał, wyciągając je z śnieżnej zaspy.
Na jednej z paczek było napisane „Mama”, a na drugiej „Tata”. Dzieci podniosły paczki i pobiegły do rodziców.
– Tato, to dla ciebie! – powiedział Jakub, wręczając mu pakunek.
Tata otworzył prezent i wybuchnął śmiechem.
– Piżama w kratę! Akurat na te zimowe wieczory! – zaśmiał się.
Julka wręczyła mamie drugą paczkę.
– A to chyba dla ciebie, mamo!
Mama otworzyła prezent, a jej twarz rozjaśnił uśmiech.
– Płyta winylowa mojej ulubionej piosenkarki! Jakie to cudowne! – powiedziała, przytulając dzieci.
Cała rodzina, szczęśliwa i pełna wrażeń, wróciła do domu, niosąc ze sobą wszystkie prezenty. Mama zaprosiła wszystkich do kuchni, gdzie czekały na nich gorące gofry z bitą śmietaną, owocami i syropem klonowym.
Dzieci usiadły przy stole, uśmiechnięte od ucha do ucha, nie mogąc doczekać się, aby opowiedzieć sobie nawzajem o swoich odkryciach.
– To najlepsze mikołajki! – stwierdził Antek, zajadając się gofrem.
– A prezenty są idealne! – dodała Julka, smarując gofra dżemem.
Jakub z błyskiem w oczach spojrzał na tatę.
– A kiedy zaczniemy budować ten śnieżny zamek? – zapytał.
Tata uśmiechnął się szeroko.
– Może zaraz po śniadaniu? – zaproponował.
Cała rodzina przytaknęła z entuzjazmem.
– Najważniejsze, że spędzamy ten dzień razem. To największy prezent od Mikołaja! – powiedziała mama, patrząc na swoje dzieci i męża.
Śmiech i radość wypełniały dom, a na zewnątrz wciąż tańczyły spadające płatki śniegu.
8 komentarzy
Barbara
Piękne bajki.Moje wnuki uwielbiają jak im czytam
Adam Brykowicz
Bardzo dziękuję 🙂 Zapraszam częściej!
Ewelina
Codziennie czytamy bajkę, są świetne nawet mnie wciągają kolejne historię😊 ma Pan talent 😊
Adam Brykowicz
Bardzo mi miło 🙂 Dziękuję!
Małgorzata
Bardzo miła bajka
Adam Brykowicz
Bardzo dziękuję!
Ola
Uwielbiam czytać córce te bajki, nawet jako dorosła wciągam się w te historie, szczególnie seria Szymańskich jest dla mnie czarująca. Dziękuję za przyjemne dla oka i ucha czytanki!
Adam Brykowicz
Ja dziękuję za ten komentarz 🙂 Bardzo mi miło, że seria U Szymańskich tak się spodobała!