U Szymańskich - Radio Szymańscy nadaje! | Bajka o radiu dla dzieci
Mikrofon radiowy - bajka dla dzieci
Bajki dla przedszkolaków,  U Szymańskich

U Szymańskich – Radio Szymańscy nadaje!

Julka wcale nie szukała mikrofonu. Chciała znaleźć zszywacz, bo miała ambitny plan zszyć własnoręcznie przygotowane karty do klasowej gry. Ale w jednej z szuflad, tej głębokiej, pełnej wszystkiego i niczego, zamiast zszywacza znalazła czarny mikrofon z długim kablem.

– Ej! To chyba taty! – zawołała.

– Mikrofon? Działa? – Jakub aż podskoczył.

Podłączyli go do głośnika z funkcją nagrywania – tego, który zazwyczaj służył do puszczania muzyki do rysowania albo sprzątania. Przekręcili pokrętło, przycisnęli przycisk i…

– HALO? HALO? – powiedziała Julka.

I głośnik odpowiedział: „halo… halo… HALO… HALO…”

– Echo! – Antek pisnął z zachwytem. – To działa!

W tym samym momencie zapadła decyzja: zakładają radio. Ale nie takie zwykłe. Radio Szymańscy – z programem na żywo, prawdziwymi wiadomościami, wywiadami z pluszakami i oczywiście z efektami specjalnymi.

Julka, jak to Julka, od razu wzięła kartkę i zapisała plan: – 8:00 – Wiadomości naukowe – 8:05 – Rozmowa z gościem specjalnym – 8:10 – Pytania od słuchaczy – 8:15 – Pogoda i serwis dźwięków atmosferycznych

Jakub zadeklarował, że poprowadzi dział naukowy. Przez ostatnie dni czytał książkę o owadach i nie mógł się doczekać, aż komuś opowie o mrówkach patrolowych.

Julka ogarnęła studio: misie i inne pluszaki ułożyła w półokręgu jak publiczność, karton ustawiła jako pulpit, a z opaski i tekturowych krążków zrobiła prowizoryczne słuchawki.

Antek zbudował studio efektów specjalnych. Miska z ryżem na dźwięk deszczu, kawałek folii aluminiowej na burzę, dwa garnki do huku i… własne usta – niezawodne narzędzie do symulacji wiatru, wybuchów i dziwnych odgłosów bliżej nieokreślonego pochodzenia.

– Mam też patelnię, jakbyśmy potrzebowali dźwięku… patelni – dodał z dumą.

– Trzy… dwa… jeden… Startujemy! – szepnęła Julka.

Mikrofon zarejestrował każde słowo.

– Dzień dobry! Witają was Julka, Jakub i Antek w poranku z Radiem Szymańscy – jedynym radiem z pluszową licencją i dźwiękami prosto z poduszki!

Jakub ruszył pierwszy: – W dzisiejszych wiadomościach naukowych: mrówki patrolowe odkryły nową trasę pod biurkiem. Temperatura pod łóżkiem wynosi 19 stopni, w lodówce około zera. W kuchni – ciasteczka nieznanego pochodzenia, nieopatrznie zostawione przez tatę. Koniec komunikatu.

Julka kontynuowała: – Teraz rozmowa z gościem specjalnym – Misiem Przesadkiem. Panie Misiu, jak pan ocenia wpływ snu na jakość śniadania?

– Mrrrhhhrrr… snu… nie przerywać… – odpowiedziała Julka, zmieniając głos na głęboki i zaspany.

Antek był już gotowy z efektem specjalnym burzy. Uderzył folią o karton z taką siłą, że mikrofon niemal spadł ze stołu.

– BŁYSKAWICE NADCHODZĄ! – zagrzmiał z przesadnym dramatyzmem.

– Antek! Miało być tylko trochę deszczu! – zawołała Julka.

– Ale to był deszcz z emocjami! – bronił się Antek.

Jakub próbował kontynuować prognozę, ale nie przebił się przez szum ryżu, który Antek zaczął przesypywać z miski do miski.

– Zarządzam PRZERWĘ NA REKLAMY! – wrzasnęła Julka.

Wszyscy rzucili się do kuchni po jabłka. Mikrofon został sam w pokoju, milczący, ale zadowolony z debiutu.

W kuchni tata i mama wymienili spojrzenia.

– Oni naprawdę to nadają – powiedział tata z uśmiechem.

– I chyba mają większą słuchalność niż niejedna stacja – mruknęła mama, sięgając po czajnik.

Po przerwie reklamowej – czyli jabłkowym odpoczynku – dzieci wróciły do studia z nową energią. Julka od razu przywróciła porządek:

– Wznawiamy audycję. Proszę nie potrząsać ryżem bez pozwolenia i nie burzyć atmosfery burzą.

Jakub poprawił kartkę z notatkami, Antek już był w gotowości z kolejną falą efektów (mniej głośnych – przynajmniej na razie), a Julka z powagą zapowiedziała nowy segment:

– Uważajcie na lokalne oblodzenia przy dolnej szufladzie! – dorzucił Antek.

W tym samym czasie do pokoju zajrzeli rodzice.

– Tu Radio Szymańscy? – zapytał tata.

– Tak, ale tylko dla posiadaczy karty słuchacza! – odparł Antek, pokazując narysowaną na szybko kartkę z napisem „VIP”.

– Mamy dla was propozycję – powiedziała mama, stając w progu z uśmiechem. – Co powiecie na audycję śniadaniową? Studio przeniesione do kuchni. Mamy wszystko: herbatę, bułki i temat do omówienia – „czy chleb zawsze spada masłem do dołu?”

Julka aż zapiszczała z radości.

– Radiowy poranek z prawdziwym jedzeniem! Ekspresowe pakowanie studia!

Mikrofon wylądował na środku kuchennego stołu, obok dżemu i kanapek. Tata usiadł naprzeciwko, Antek podał mu „mikrofon z łyżki”, a Jakub zaczął notować najważniejsze dane śniadaniowe.

Julka włączyła nagrywanie i powiedziała: – Witamy w Poranku z Radia Szymańscy. W dzisiejszym programie: co słychać w lodówce, dlaczego masło klei się tylko w jedną stronę i kto po cichu zjadł ostatni kawałek ciasta.

– To nie ja – burknął tata. – Mam alibi, i ślady mąki nie na dłoni, tylko na fartuchu.

Mama podała wszystkim herbatę.

– A teraz pogoda z lodówki.

Jakub otworzył drzwi lodówki i chwilę milczał, po czym ogłosił:

– Dziś na półkach przewiduje się lekkie ochłodzenie. Jogurty spokojne, jajka stabilne. Na górze – front z mrożoną pizzą. Szansa na otwarcie około godziny trzynastej.

– Na antenie specjalny gość – ogłosił Antek. – Pan Tata, ekspert od upuszczania kanapek!

– Z radością potwierdzam: dzisiejsza kromka spadła masłem do góry – przyznał tata. – Dzień uważam za udany.

Julka zapowiedziała kolejne segmenty: “Muzyka do owsianki”, „Ploteczki z kuchennych szuflad” i „List od słuchacza – Pana Puchatego, który pyta: co jeśli zjem drugie śniadanie przed pierwszym?”

Śniadanie trwało dłużej niż zwykle. Bo każde zdanie, nawet o tym, że herbata jest „zbyt gorąca, ale już pijalna”, było komentowane, nagrywane i okraszone efektem specjalnym w postaci stuknięcia w szklankę albo szelestu z serwetki.

Po wszystkim Julka zapisała w swoim zeszycie: Radio Szymańscy – Poranek 1: Sukces. Tematy do rozwinięcia: rozmowa z Panią Puch o karierze tanecznej, Antek jako DJ nocy, Jakub jako prezenter prognoz na cały dom.

Antek przyklejał naklejki na mikrofonie, oznaczając każdą nową audycję małą gwiazdką.

– Jutro możemy zrobić „Wieczór z muzyką dla pluszaków” – zaproponował.

Jakub pokiwał głową. – Ale bez burzy o ósmej rano.

– Zgoda – odparł Antek. – Zrobimy tylko ciszę z efektem chrapania.

A Julka zamknęła zeszyt i powiedziała: – Najlepsze radio to takie, które robi się razem.

I choć Radio Szymańscy nie miało nadajnika, fal radiowych ani sponsorów, to miało to, co najważniejsze: słuchaczy, którzy słyszeli serce za każdym słowem.

🚀 To już koniec tej historii… ale to nie koniec przygód!

📖 Podobała Ci się ta bajka? To tylko część niezwykłego świata, który tworzę z pasją dla dzieci i rodziców. W moim pierwszym e-booku znajdziesz jeszcze więcej pięknych, wciągających opowieści, które rozbudzają wyobraźnię i uczą wartości!

💛 Kupując e-booka, wspierasz moją twórczość i pomagasz mi dalej tworzyć darmowe bajki dla wszystkich! Dzięki temu ten blog może istnieć i dostarczać radość dzieciom każdego dnia.

📚 Kup e-booka tutaj

Dziękuję, że jesteś częścią tej bajkowej podróży! 🌟✨


Jak podobała Ci się bajka?

Naciśnij odpowiednią liczbę gwiazdek 🌟

Średnia ocena: 4.8 / 5. Liczba oddanych głosów: 6

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *