Kosmiczne Dzieciaki - Planeta Nieważkości | Bajka o grawitacji
Planeta bez grawitacji - bajka dla dzieci
Bajki o kosmosie,  Kosmiczne Dzieciaki

Kosmiczne Dzieciaki – Planeta Nieważkości

Na pokładzie statku kosmicznego Błysk 7 panowała atmosfera pełna ekscytacji. Filip rzucał gumową piłeczką w powietrze, Lena wpatrywała się w ekran mapy gwiezdnej, a Foster – leżąc na macie – próbował złapać własny ogon, kręcąc się w kółko.

— Hej, Blip, masz coś dla nas? — zapytał Filip, odbijając piłeczkę o ścianę.

Blip, komputer pokładowy, odezwał się swoim żartobliwym głosem:
— Otrzymałem sygnał SOS z Planety Nieważkości. Wygląda na to, że mieszkańcy mają poważne problemy z grawitacją.

Lena uniosła brwi.
— Problemy z grawitacją? Brzmi poważnie. Co dokładnie się dzieje?

Blip wyświetlił wizualizację planety. Ludzie, zwierzęta i przedmioty unosiły się w powietrzu, wirując bezładnie.
— To wygląda jak kosmiczny cyrk! — zaśmiał się Foster. — Ale chyba trudno zjeść obiad, kiedy twoja miska lewituje nad głową.

— Sprawdźmy to — zdecydowała Lena. — Blip, przygotuj nas do lądowania.
— Gotowe! Trzymajcie się, wchodzimy w strefę lekkości.

Gdy Błysk 7 osiadł na powierzchni planety, Kosmiczne Dzieciaki od razu zauważyły, że wszystko wokół unosi się w powietrzu. Drzewa, kamienie, a nawet zwierzęta dryfowały nad ziemią. Filip z trudem wyszedł ze statku, próbując złapać równowagę.

— To… niesamowite! — zawołał, patrząc na unoszące się kwiaty.

Foster zaczął gonić lewitujący smaczek, który wypadł z jego plecaka.
— Hej! To mój smaczek! Nie odlatuj beze mnie! — szczekał, podskakując, aż sam zaczął się unosić.

Lena pomogła mu wrócić na ziemię, aktywując jego magnetyczne buty.
— Spokojnie, Foster. Smaczek wróci na dół, gdy opanujemy ten chaos.

Na powitanie podszedł do nich Taran – ogromny, kamienny strażnik planety. Jego masywna sylwetka zdawała się być odporna na grawitacyjne zakłócenia.

— Witajcie, podróżnicy. Jestem Taran. Nie wiemy, co się dzieje. Od tygodni wszystko unosi się w powietrzu, a my jesteśmy bezradni.

— Macie jakieś podejrzenia? Coś się wydarzyło przed początkiem problemów? — zapytała Lena.

— Nic niezwykłego. Wszystko było jak zawsze, aż grawitacja po prostu… zniknęła.

— Musimy to zbadać — stwierdził Filip. — Taran, czym słynie wasza planeta? Co robicie najlepiej?

— Nasze kopalnie! Minerały stąd trafiają do całej galaktyki. Może tam coś się zaczęło.

— W takim razie zaczniemy od kopalni — powiedziała Lena.

Kopalnia była cicha i pusta. Ściany lśniły od resztek minerałów, a delikatny pył unosił się w powietrzu. Filip i Lena aktywowali latarki. Echo ich kroków odbijało się od ścian, potęgując wrażenie pustki.

— Te kamienie są piękne — szepnęła Lena, dotykając lśniącego kryształu. — Ale spójrz, te ślady na ziemi… wygląda, jakby coś stąd wywieziono.

Blip, wbudowany w rękawicę Leny, uruchomił skanowanie.
— Wykrywam ślady transportu. Ktoś wywiózł mineralne głazy kilka dni temu. Użyto ciężkiego sprzętu.

— Ale po co? — zdziwił się Filip.

— Te głazy to odpady przy wydobyciu kryształów — wyjaśnił Taran. — Nikt nigdy się nimi nie interesował.

Lena wskazała na głębokie koleiny.
— Wygląda to na zaplanowaną operację. Blip, spróbuj wyznaczyć kierunek.

— Ślady prowadzą na południe, do portu kosmicznego. Może znajdziemy tam więcej tropów.

Port był w jeszcze większym chaosie niż kopalnia. Ludzie unosili się z walizkami, a w powietrzu latały butelki, ubrania i… fragment pokrowca na gitarę, który wylądował jednemu mieszkańcowi na głowie.

— Przepraszam! — zawołał, próbując złapać spodnie.

Foster patrzył z rozbawieniem.
— To jak polowanie na motyle! Może się przyłączę?

Lena chwyciła jego magnetyczne buty.
— Nie tym razem, łowco smaczków.

W biurze portowym spotkali Varga – zielonoskórego handlarza z wielkimi oczami i wiecznie podejrzanym uśmiechem. Biuro było zagracone dokumentami i minerałami.

— Kamienie mineralne? Tak, tak, pamiętam — uśmiechnął się chytrze. — Sprzedałem je dobremu kupcowi. Świetny interes! Choć wyglądały dziwnie jak na minerały…

— I po prostu je zabrałeś? Bez pytania? — Lena zmrużyła oczy.

— Przecież to odpadki! Kto by je chciał? — odparł Varg, wzruszając ramionami i sięgając po notatnik pełen nowych planów.

Filip spojrzał na niego poważnie.
— Te kamienie stabilizowały masę planety. Bez nich grawitacja osłabła. To nie były odpady – to fundament!

Wyraz twarzy Varga zmienił się natychmiast.
— O nie… Czyli to przeze mnie wszystko unosi się w powietrzu?! Muszę natychmiast to odkręcić!

— To może nie być takie proste — zauważyła Lena.

— Ale spróbuję! — Varg wyjął komunikator. — Cofnijcie transport! Natychmiast! Nie, nie sprzedawajcie nic! Wracajcie, ile sił w silnikach!

Kosmiczne Dzieciaki wymieniły spojrzenia – z mieszanką rozbawienia i niedowierzania.

— Dobrze, że reagujesz szybko — powiedziała Lena. — Ale następnym razem… lepiej pytaj zanim coś sprzedasz.

Następnego dnia statek z kamieniami powrócił. Taran i mieszkańcy zorganizowali akcję przywracania ich na miejsce. Nie było łatwo, ale wspólnymi siłami odbudowali strukturę kopalni.

Ziemia lekko zadrżała. Unoszące się przedmioty zaczęły opadać. Foster złapał swój smaczek, który właśnie spadał mu na nos.

— Wreszcie na swoim miejscu! — szczeknął radośnie.

Taran złożył masywne dłonie w geście wdzięczności.
— Uratowaliście naszą planetę. Bez was moglibyśmy stracić stabilność na zawsze.

— To była niesamowita przygoda — uśmiechnął się Filip.

— Może teraz czas zadbać o lepsze zasady wydobycia? — dodała Lena.

— Albo przynajmniej trzymajcie kamienie z dala od Varga! — zażartował Foster. — Albo dajcie mu kurs: „Jak być lepszym handlarzem”!

Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Błysk 7 wzbił się w przestrzeń. Planeta odzyskała swoją masę, a jej mieszkańcy – spokój i równowagę. A Kosmiczne Dzieciaki… byli już gotowi na kolejną misję.

🚀 To już koniec tej historii… ale to nie koniec przygód!

📖 Podobała Ci się ta bajka? To tylko część niezwykłego świata, który tworzę z pasją dla dzieci i rodziców. W moim pierwszym e-booku znajdziesz jeszcze więcej pięknych, wciągających opowieści, które rozbudzają wyobraźnię i uczą wartości!

💛 Kupując e-booka, wspierasz moją twórczość i pomagasz mi dalej tworzyć darmowe bajki dla wszystkich! Dzięki temu ten blog może istnieć i dostarczać radość dzieciom każdego dnia.

📚 Kup e-booka tutaj

Dziękuję, że jesteś częścią tej bajkowej podróży! 🌟✨


Jak podobała Ci się bajka?

Naciśnij odpowiednią liczbę gwiazdek 🌟

Średnia ocena: 4.8 / 5. Liczba oddanych głosów: 16

Oddaj pierwszy głos!

Przykro nam, że bajka nie przypadła Ci do gustu 😟

Pomóż nam się poprawić 🚀

Powiedz, czego zabrakło Ci w tej bajce

Jestem założycielem bloga i autorem bajek na bajkidoczytania.online. Po latach tworzenia opowieści "do szuflady" zdecydowałem się regularnie publikować je na blogu. Mam nadzieję, że Ty i Twoje dziecko znajdziecie tu coś dla siebie :)

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *