
Drużyna Asów – Koszykówka
Plakat, który ktoś przypiął do tablicy ogłoszeń tuż obok sekretariatu, lśnił świeżym atramentem:
Turniej koszykówki pięciu na pięciu – eliminacje jutro, sala gimnastyczna.
Alan Tokarz zatrzymał się przed afiszem z piłką pod pachą i przeczytał dwie linijki na głos, żeby przyciągnąć uwagę kolegów. Basia Płonka stanęła obok niego, poprawiła okulary w miętowych oprawkach i odgarnęła kosmyk włosów, jakby skanowała regulamin w poszukiwaniu drobnego druku.
– Zwycięzca dostaje trzy punkty do rankingu Fair Play – zauważyła. – A dodatkowy punkt jest za… osiem asyst.
– Brzmi jak wyzwanie. Niech będzie – uśmiechnął się Alan, przybijając piątkę Kajetanowi.
Daria Kaczmarek ostrożnie odpięła kartkę, skopiowała zasady do zeszytu i wsunęła plakat z powrotem pod pinezkę. Igor podał wszystkim bidony, a cicha Zośka Bałtycka, stojąca kilka kroków dalej z grupką kolegów, założyła ręce na piersi.
– Nie martw się, Alan – rzuciła chłodnym głosem – tablica wyników policzy ci straty szybciej niż ty punkty.
Alan uniósł brew, lecz zamiast odpowiedzi podrzucił swoją piłkę i pozwolił jej opaść Zośce pod nogi.
– Trzymaj. Może ci się przyda do rozgrzewki – odparł beztrosko.
Nazajutrz cała klasa 5A zebrała się w sali gimnastycznej, gdzie trener Wiktor Sawicki ustawił krzesła w kształt litery „U” i wyrysował kredą pole trzech sekund pod koszem. Na drewnianej ławce postawił spory zegar, na którym widniało cyfrowe „24”.
– Zaczynamy od podstaw – oznajmił. – Dwutakt. Dwa kroki bez kozła, zakończone rzutem piłki o tablicę. Basia, pokaż, proszę.
Basia podeszła do linii, kozłowała prawą ręką, po czym rytmicznie złapała piłkę i wykonała krok prawą nogą, krok lewą, i wypuściła piłkę, lekko uderzając ją o tablicę.
– Proste? – zapytała, gdy piłka wpadła do kosza.
– Proste jak pierwszy wers żartu – stwierdził Kajetan, lecz gdy przyszła jego kolej, dwa drobne kroki zamieniły się w plątaninę stóp, a piłka odbiła się od tablicy jak od tarczy.
Następne w kolejce było prawidłowe kozłowanie. Trener przypomniał, że piłkę prowadzi się jedną ręką, bez chwytania jej obiema dłońmi i bez wpatrywania się w parkiet. Alan spróbował piłkarskiego dryblingu, uderzając piłkę, jakby chciał zabrać ją w sprint wzdłuż linii bocznej. Piłka jednak uciekła mu za plecy, a Kajetan skomentował głośno, że to znakomity sposób, by zgubić przeciwnika – ale też i piłkę.
– Teraz zasłona – zapowiedział trener. – Ja będę obrońcą. Igor staje tu, zaraz obok mnie, szeroko, jak gruby pień dębu. Alan, obejdź go z piłką od zewnątrz i podaj do Igora, jak zbiegnie pod kosz.
Igor rozstawił ramiona, a kiedy Alan go obiegł, pobiegł pod kosz i dostał podanie w idealnym momencie. Ukończył akcję celnym dwutaktem.
– Zasłona to nie taran, ale może być kluczem do zwycięstwa – podsumował Wiktor, zapisując na tablicy:
„8 asyst = 1 punkt bonusowy”
Po krótkiej przerwie oba składy ustawiły się do wewnątrzklasowego spotkania. U Asów na parkiet wyszli Alan, Basia, Kajetan, Daria i Igor; po drugiej stronie Zośka prowadziła czworo kolegów z równą dozą powściągliwości i determinacji.
Pierwsze minuty odsłoniły słabość Asów: Alan i Igor pchali się pod kosz, licząc na przewagę siły lub szybkości, lecz rywale skutecznie blokowali ich rzuty. Gdy piłka odbiła się od obręczy i spadła w ręce Zośki, dziewczyna odwróciła się do Alana:
– Ładny balon – oznajmiła. – Czekacie na opady śniegu?
Alan zagryzł wargę. W kolejnym posiadaniu Basia wskoczyła mu przed oczy, wyciągnęła dłoń i szepnęła:
– Zatrudnij mnie jako rozgrywającą – stracisz mniej piłek.
Skinął głową. W następnej akcji Igor postawił zasłonę na linii rzutów wolnych, Alan ściągnął na siebie dwóch obrońców, a Basia dorzuciła lob nad ich rękami. Kajetan, choć niemal o głowę niższy od rywali, wyskoczył dynamicznie i skierował piłkę do kosza. Pierwsza asysta pojawiła się na tablicy, a Alan poczuł, że zaczęli znajdować wspólny rytm.
Tuż przed przerwą trener głośno odliczył ostatnie sekundy posiadania, przypominając o regule dwudziestu czterech sekund. Daria, licząc w myślach, w ostatniej chwili oddała piłkę Basi, a ta trafiła z półdystansu.
Druga połowa rozpoczęła się trafieniem Zośki. Stanęła metr za łukiem i posłała piłkę, która przemknęła przez obręcz, dotykając tylko siatki. Jej drużyna zyskała trzy punkty przewagi.
Trener zatrzymał grę i wskazał dłonią na linię:
– Rzut z tej odległości wart jest trzy punkty, ale nie możecie jej przekroczyć – przypomniał.
Na tablicy asyst widniało pięć z ośmiu wymaganych. Asom brakowało precyzji, aż w końcu Igor znów postawił zasłonę przy lewym skrzydle. Alan wykorzystał ją i podał piłkę pod kosz, a Igor dokończył akcję dwutaktem – siódma asysta. Czasu było jednak coraz mniej.
Siedem sekund do końca. Tablica asyst pokazuje 7/8. Piłka dla Asów z boku boiska.
Kajetan trzyma ją nad głową i patrzy na zegar, po czym spogląda na Basię. Basia biegnie za linię trzypunktową, równocześnie Igor stawia krótką zasłonę. Kajetan podaje piłkę miękkim, półlobem – idealnie w jej dłonie.
Cztery sekundy. Basia zgina kolana, unosi piłkę…
Trzy… dwa…
Piłka leci wysoko. Ciszę przerywa dźwięk siatki: szszsz!
Zabrzmiał ostatni gwizdek. Trzy punkty i ósma asysta – Asy wygrywają dwoma punktami.
Basia spojrzała na Zośkę:
– Dziś wygrał ten, kto znalazł trochę przestrzeni za łukiem.
Zośka, z cieniem uśmiechu, odpowiedziała:
– Zobaczymy, kto następnym razem wyląduje na aucie.
Trener Wiktor zapisał na tablicy:
„Drużyna widzi boisko tak wysoko, jak potrafi spojrzeć jej najniższy zawodnik.”
Woźny Jarek wtoczył skrzynię z żółtymi piłkami i siatką plażową. Alan podniósł jedną z nich i powiedział:
– Następny skok? Bez tablicy i bez obręczy, ale wysokość dalej się liczy.
Kajetan przybił mu piątkę i dodał:
– I mam nadzieję, że z kolejnym bonusem za najładniejsze podanie!
🚀 To już koniec tej historii… ale to nie koniec przygód!
📖 Podobała Ci się ta bajka? W moich e-bookach znajdziesz wciągające przygody, niezwykłych bohaterów i opowieści, które rozpalą wyobraźnię Twojego dziecka. ✨ Odkryj pełną smoków i odwagi opowieść o Księżniczce Aleksandrze lub rusz w kosmiczną misję z Kosmicznymi Dzieciakami!
💛 Kupując e-booka, wspierasz moją twórczość i pomagasz mi dalej tworzyć darmowe bajki dla wszystkich! Dzięki temu ten blog może istnieć i dostarczać radość dzieciom każdego dnia.
📚 Kup e-booka tutajDziękuję, że jesteś częścią tej bajkowej podróży! 🌟✨
