U Szymańskich – Wyprawa na Dziki Zachód
W piękny dzień, gdy promienie słońca świeciły wysoko na niebie, trójka rodzeństwa Szymańskich postanowiła urządzić niezwykłą zabawę – wyprawę na Dziki Zachód! Od samego rana Antek, Julia i Jakub rozmyślali nad swoimi kostiumami i gromadzili koce, zabawki i wszystko, co mogło im się przydać. Kiedy wybiło południe, przebrali się za odważnych kowbojów, a ich zestaw szczotek i mioteł na długich kijach w okamgnieniu przeobraził się w konie gotowe do szalonej jazdy.
Antek, w kapeluszu zrobionym z poduszki, ogłosił:
– Czołem kowboje! Czas na niezapomnianą przygodę na Dzikim Zachodzie! Czy wszyscy są gotowi?
– Gotowi! – odkrzyknęła pozostała dwójka.
Rodzeństwo ruszyło konno w daleką podróż, energicznie galopując po swoim pokoju. Łóżka służyły dzieciom za góry, które musiały pokonywać na swojej drodze, a stos poduszek na środku podłogi był jeziorem, przy którym rozbiły obóz.
Julka szybko przyniosła stos klocków, które stały się ich obozowym ogniskiem, przy którym zasiedli. Poncza z koców i ręczników oraz poduszkowe kapelusze dodawały im charakteru prawdziwych kowbojów.
– Słuchajcie, w okolicy powinna być opuszczona kopalnia. W takich miejscach zawsze można znaleźć mnóstwo skarbów. Musimy to sprawdzić – powiedział Jakub pełen odkrywczego zapału.
– Jasne, zapowiada się świetna przygoda! – odpowiedziała Julka.
– Ale najpierw musimy odpocząć. Ten obóz to był wspaniały pomysł. Wyruszamy z samego rana! – potwierdził Antek, po czym cała trójka udała się do spania.
Kiedy całonocny sen, który w rzeczywistości trwał niecałe 3 minuty, dobiegł końca, rodzeństwo zebrało się w dalszą podróż. Julka, Kuba i Antek uprzątnęli obozowisko i wsiedli na swoje konie. Po kilku minutach jazdy po pokoju dotarli na miejsce. Opuszczona kopalnia była na swoim miejscu, tak jak zapowiedział to Kuba.
– Spójrzcie na to! Ktoś potrzebuje naszej pomocy! – krzyknęła Julka, wskazując na napis „SOS” na ich drewnianej szafie.
– Szybko! Możemy nie mieć za dużo czasu! – Antek jako pierwszy wszedł do kopalni, w ręku trzymając pochodnię zbudowaną z klocków. Cała trójka ostrożnie przesuwała się w głąb kopalni, obawiając się, że w każdej chwili strop może się zawalić.
– Pomocy! Jest tam kto?! – Do uszu dzieci doszedł tajemniczy głos.
Kiedy wszyscy troje dotarli do końca kopalni, zobaczyli ich własnego misia Eklera siedzącego pod ścianą.
– Ratunku! Źli kowboje uwięzili mnie tu dla nagrody. Musicie mnie uwolnić!
– No jasne Eklerku, już cię uwalniamy. – Julka podeszła do misia i zdjęła go z łóżka, na którym siedział.
– O nie, nie, nie! To on! – powiedział przestraszony Elker głosem Jakuba.
Antek i Julka spojrzeli po sobie, nie wiedząc, co się dzieje. Jakub ewidentnie coś planował.
W tym momencie Jakub jednym ruchem wyrwał misia Eklera z rąk Julki i triumfalnie wskoczył na łóżko.
– Ha, ha, ha! To ja go tu ukryłem. A teraz odjadę, aby oddać misia w ręce złych kowbojów, którzy obiecali mi za niego nagrodę! Dzięki za pomoc!
Jakub zeskoczył z łóżka i szybko wsiadł na swojego konia.
– Nigdy mnie nie złapiecie! – wykrzyczał i rzucił się do ucieczki.
Julka i Antek ponownie spojrzeli na siebie z niedowierzaniem. W ich oczach malował się szok i strach, ale nie mieli wyboru. Musieli uratować Eklera.
– Nie uciekniesz nam, jesteśmy najszybszymi jeźdźcami na całym Dzikim Zachodzie – zawołał Antek, wskakując na swojego konia. Julia, w swoim poduszkowym kapeluszu, od razu przyłączyła się do pościgu za Jakubem.
Rozgorzała szaleńcza pogoń przez pokój, podczas której kowboje i ich konie przemierzali dziki zachód w poszukiwaniu uciekiniera. Po pokonaniu licznych gór, dolin i innych przeszkód Antek i Julka dopadli Jakuba na granicy starego miasteczka.
– To koniec, Jakubie. Nie masz dokąd uciec. Oddaj nam Eklera, a nie oddamy cię szeryfowi – zawołał Antek, dumnie podnosząc się z siodła.
Jakub, wciąż trzymając w dłoni misia Eklera, opuścił głowę, przyznając się do porażki. – Masz rację, Antku. Jestem przegrany. Proszę, oto Ekler.
Antek i Julka podskoczyli z radości, podrzucając w powietrze misia Eklera. Jakub po chwili dołączył do nich, śmiejąc się głośno, przepełniony pozytywnymi emocjami, jakie przyniosła mu zabawa. Cała trójka śmiała się z porwania Eklera, a pomysłowość i błyskawiczne działania Jakuba nadały nieoczekiwany zwrot całej zabawie. To było niezapomniane przeżycie na Dzikim Zachodzie, które na zawsze pozostanie w ich pamięci. A tymczasem kolejne przygody Antka, Julki i Jakuba czekają na nich tuż za rogiem.