Wigilia u Szymańskich
Był świąteczny poranek, a dom babci Szymańskich był pełen radości i ciepła. Rodzina budziła się wcześnie, wiedząc, że przed nimi wyjątkowy dzień. Za oknem prószył lekki śnieg, a w kominku wesoło trzaskał ogień. Babcia, z uśmiechem na twarzy, wstała pierwsza i zaczęła rozgrzewać dom, ciesząc się na myśl o nadchodzących chwilach.
Mama i tata również wstali wcześnie, aby przygotować świąteczny stół. Tata rozwieszał świąteczne lampiony, a mama układała serwetki w kształcie gwiazd. Dzieci – Antek, Julka i Jakub – wbiegły do kuchni, pełne energii i gotowe do działania.
– Co będziemy dziś robić, babciu? – zapytała Julka, z iskrą w oczach.
– Najpierw musimy udekorować choinkę, a potem przygotować stół na świąteczną kolację – odpowiedziała babcia. – I oczywiście, wieczorem otworzymy prezenty!
Jakub podskoczył z radości.
– Prezenty! To najlepsza część świąt! – wykrzyknął, ale szybko dodał: – Ale najpierw choinka!
Cała rodzina zebrała się wokół dużej, zielonej choinki, która stała w kącie salonu, na przeciwko kominka. Babcia wyciągnęła z pudełek kolorowe bombki, złote łańcuchy, aniołki i ręcznie robione ozdoby, które zbierała przez lata.
Julka, z artystycznym zacięciem, zaczęła rozmieszczać ozdoby według własnego pomysłu.
– Ta czerwona bombka powinna być tutaj, a ta niebieska trochę wyżej! – mówiła z pasją.
Antek, chcąc pomóc, stanął na małym stołeczku, aby zawiesić najcięższe bombki na wyższych gałęziach.
– Antek, uważaj! Nie spadnij! – ostrzegła mama, śmiejąc się.
Jakub tymczasem próbował rozwiesić światełka, które błyskały na czerwono i zielono, ale zaplątał się w kabel i zaczął śmiać się na całe gardło.
– Pomocy! Stałem się choinką! – krzyczał Jakub, a cała rodzina wybuchła śmiechem.
Wujek Robert, jak zawsze pełen humoru, dodał na czubek choinki, ręcznie robioną gwiazdę, którą babcia zrobiła, gdy była mała.
– Oto nasza gwiazda, pełna rodzinnych wspomnień! – powiedział z uśmiechem.
Julka próbowała zawiesić ozdobę na najwyższej gałęzi, ale nie mogła dosięgnąć. Antek podszedł i powiedział:
– Chodź, pomożemy ci – i uniósł ją lekko, a Julka z dumą zawiesiła ozdobę.
Choinka stawała się coraz piękniejsza, a wszyscy patrzyli na nią z zachwytem.
Kiedy choinka była już gotowa, rodzina zabrała się za przygotowanie stołu. Babcia wyciągnęła biały obrus i delikatne, porcelanowe talerze, które były używane tylko na święta.
Dzieci z dumą układały przygotowane wcześniej potrawy na stole. Był barszcz z uszkami, pierogi giganty, ryba po grecku, sałatka jarzynowa, pierniczki i makowiec. Każde z dzieci patrzyło z dumą na swoje kulinarne dzieła, przypominając sobie wszystkie zabawne momenty z gotowania.
– Pamiętacie, jak nasz makowiec w końcu wyrósł? – zaśmiała się babcia.
Rodzina śmiała się, wspominając kuchenne przygody, a zapach świątecznych potraw wypełniał cały dom.
Gdy wszyscy zasiedli do stołu, babcia zaczęła opowiadać historię z dawnych lat – o swoim pierwszym Bożym Narodzeniu z dziadkiem i o tradycjach, które podtrzymywali przez lata. Dzieci słuchały z fascynacją, a mama i tata również dzielili się swoimi wspomnieniami z dzieciństwa.
– A pamiętacie, jak kiedyś śpiewaliśmy kolędy na wsi i wtedy zaczęła się ta śnieżna burza? – dodał tata, śmiejąc się. – Ledwo zdążyliśmy wrócić do domu!
Wujek Robert, jak zawsze pełen humoru, opowiedział o świątecznym kolędowaniu, które kiedyś zamieniło się w śnieżną bitwę z sąsiadami.
– Może powinniśmy spróbować tego również w tym roku? – zaproponował Antek, a wszyscy zaczęli śmiać się jeszcze głośniej.
Po historii babcia wskazała na choinkę z tajemniczym uśmiechem.
– Spójrzcie pod choinkę! – powiedziała. – Mikołaj chyba nas odwiedził, bo widzę tam jakieś prezenty!
Dzieci spojrzały w stronę choinki i rzeczywiście – pod gałęziami leżały pięknie zapakowane paczki, których jeszcze przed momentem tam nie było.
– Prezenty! – zawołały dzieci i pobiegły do choinki. Każde z dzieci rozpakowało swój prezent z ekscytacją.
Julka otworzyła paczkę i znalazła zestaw do robienia biżuterii z zaawansowanymi narzędziami i koralikami, które błyszczały jak prawdziwe klejnoty. – To idealne! Teraz będę mogła tworzyć jeszcze piękniejsze ozdoby! – zawołała z radością.
Antek odpakował swój prezent i odkrył nowy zestaw klocków konstrukcyjnych, z którego można zbudować mosty, pojazdy, a nawet całe budynki. – Wow! Teraz mogę zbudować całe miasto! – powiedział z ekscytacją.
Jakub znalazł zestaw do nauki o kosmosie – książkę z kolorowymi ilustracjami, mały teleskop oraz mapę gwiazd. – Teraz będę mógł obserwować gwiazdy każdej nocy! – wykrzyknął, przeskakując z radości.
Wujek Robert również dostał prezent. Otworzył pudełko, a w środku znalazł model czerwonego wyścigowego bolidu.
– Marzyłem o tym, odkąd byłem mały! – zawołał wujek Robert. – Zawsze chciałem mieć taki bolid! – Jego oczy błyszczały, jak u małego chłopca.
Babcia także znalazła swój prezent – piękny, wełniany sweter w śnieżnobiałym kolorze, a obok niego delikatną broszkę w kształcie gwiazdy.
– Jakie to cudowne! – uśmiechnęła się babcia.
Mama i tata również znaleźli prezenty – mama dostała piękne złote kolczyki, a tata – niebieską koszulkę ulubionej piłkarskiej drużyny.
Dzieci śmiały się, żartowały i pokazywały sobie nawzajem swoje nowe zabawki, planując, jak będą z nich korzystać w najbliższych dniach.
Wieczorem, przy blasku choinki, cała rodzina usiadła przy stole i zaczęła wspólnie śpiewać kolędy. Babcia zaczęła swoją ulubioną, a dzieci szybko dołączyły. Śpiew niesie się po całym domu, a wszyscy czują magię tego wyjątkowego świątecznego wieczoru.
Na zakończenie babcia powiedziała:
– Dziękuje wam kochani. To naprawdę wspaniałe święta.
Dzieci przytuliły babcię, a wujek Robert podsumował:
– I żeby było jeszcze więcej takich chwil pełnych radości!
Rodzina Szymańskich, otoczona ciepłem domowego ogniska, wiedziała, że to będą święta, które zapamiętają na zawsze.