Kosmiczne Dzieciaki – Znikające dinozaury
Statek kosmiczny Błysk 7 sunął przez galaktykę, gdy nagle na ekranie pojawił się sygnał SOS. Filip i Lena siedzieli na mostku dowodzenia, wpatrując się w migający punkt na mapie.
— Kolejna planeta potrzebuje naszej pomocy! — zawołał Filip z entuzjazmem. — Tym razem to Planeta Dinozaurów Kameleonów.
— Dinozaury Kameleony? — zapytała Lena, przekrzywiając głowę z zaciekawieniem. — To brzmi intrygująco. Co się tam dzieje, Blip?
Na ekranie pojawił się uśmiechnięty obrazek Blipa, komputera pokładowego.
— Otrzymaliśmy sygnał od mieszkańców planety. Dinozaury, które normalnie zmieniają kolory, aby się kamuflować, nagle – zniknęły! Mieszkańcy nie mogą ich znaleźć i są bardzo zaniepokojeni. Proszą nas o pomoc.
Foster, ich wierny pies, który leżał na swojej macie, podniósł głowę z zaciekawieniem.
— Dinozaury? Te wielkie stwory z ogonami? Mam nadzieję, że nie są głodne! — zaszczekał Foster, machając ogonem.
— Spokojnie, Foster. — Lena uśmiechnęła się. — Chyba nie jesteś dla nich dość dużą przekąską!
— Może grają w chowanego? — zażartował Foster.
— Szykujcie się do lądowania! — ogłosił Filip.
Statek zbliżył się do planety, a widok, który ukazał się ich oczom, był niezwykły. Kolorowe, bujne lasy ciągnęły się aż po horyzont, ale nigdzie nie było widać dinozaurów. Kosmiczne Dzieciaki wylądowały na miękkiej, zielonej polanie, gdzie czekali na nich dwoje mieszkańców planety — Kornelia i Krzyś. Kornelia miała na sobie jasnoniebieską tunikę, a jej brązowe włosy były związane w długi warkocz. Krzyś, ubrany w zieloną koszulkę, miał uśmiechniętą twarz i ciekawskie oczy.
— Witajcie! — przywitała ich Kornelia. — Dziękujemy, że odpowiedzieliście na nasz sygnał. Nasze dinozaury zniknęły! Zawsze były tuż obok, zmieniały kolory, ale nagle przestały się pojawiać.
— Dinozaury kameleony są mistrzami kamuflażu, ale teraz nie możemy ich nigdzie znaleźć! — dodał Krzyś, patrząc na las.
— Hmmm… To brzmi, jakby faktycznie grały w chowanego! — mruknął Foster, wąchając powietrze.
Filip zaśmiał się.
— Foster może mieć rację! Może dinozaury postanowiły się po prostu ukryć dla zabawy. Pomóżmy je znaleźć!
— Tylko jak znaleźć coś, co potrafi wtopić się w otoczenie? — zapytała Lena, spoglądając na drzewa.
— Blip, czy masz jakieś pomysły? — zapytał Filip.
Blip pojawił się na ekranie.
— Mam kilka pomysłów. Dinozaury kameleony mogą się upodabniać do roślin, kamieni lub nawet wtopić się w krajobraz. Będziemy musieli uważnie się rozglądać i liczyć na szczęście!
Kosmiczne Dzieciaki, Kornelia i Krzyś wyruszyli na poszukiwania. Foster biegał w kółko, węszył i czasem szczekał, ale ciągle napotykał fałszywe ślady.
— Znalazłem coś! — zaszczekał Foster, pochylając nos ku ziemi. Zaczął kopać, aż trafił na coś twardego.
— Czy to dinozaur? — zapytała Lena, pochylając się nad Fostrem.
Foster wyciągnął spod ziemi… kamień w kształcie jajka.
— To tylko kamień, Foster — zaśmiał się Filip. — Musisz węszyć dalej!
Drużyna ruszyła przez las. Nagle Lena zatrzymała się przy dużym, zielonym krzaku.
— Patrzcie na ten krzew! — zawołała. — Wygląda… jak dinozaur!
Wszyscy podeszli bliżej. Krzew rzeczywiście przypominał dinozaura, był ogromny i bardzo realistyczny. Lena ostrożnie wyciągnęła rękę, by dotknąć liści, a krzew nagle się poruszył!
— Aaaa! To prawdziwy dinozaur! — krzyknęła Lena, a dinozaur natychmiast zmienił kolor na zielonobrązowy i zaczął się śmiać.
— Złapaliśmy cię! — zawołał Filip z radością.
— Hej! Chcecie bawić się w chowanego? — zapytał żartobliwie dinozaur, wciąż się śmiejąc.
— Wiedziałem! Dinozaury postanowiły nas nabrać! — powiedział Foster, machając ogonem.
Okazało się, że wszystkie dinozaury kameleony postanowiły urządzić sobie zabawę w chowanego. Zmieniały kolory i maskowały się w różnych miejscach na wyspie, a mieszkańcy planety nie mogli ich znaleźć.
— Chyba trochę przesadziliśmy z tą grą! — odezwał się jeden z mniejszych dinozaurów, który ukrył się między kolorowymi kwiatami. — Mieszkańcy się martwili, że naprawdę zniknęliśmy.
— Cóż, teraz wszyscy wiedzą, gdzie byliśmy — zachichotał większy dinozaur, który schował się za gigantycznym głazem.
Foster węszył dalej, aż trafił na kolejnego dinozaura, który udawał wielkie drzewo.
— A co powiecie na ten trop? — zapytał, wskazując na dinozaura, który stał nieruchomo, przyklejony do drzewa.
— Wygląda jak ogromne drzewo, ale teraz już cię widzimy! — zaśmiała się Lena, a dinozaur w końcu przyznał się do porażki.
Kosmiczne Dzieciaki, Kornelia i Krzyś, śmiejąc się, zaczęli pomagać dinozaurom wychodzić z ukrycia.
— My tylko chcieliśmy się zabawić! — tłumaczyły dinozaury. — Ale teraz rozumiemy, że nikt nie wiedział, gdzie jesteśmy. Zrobimy to następnym razem, ale damy znać wcześniej, żebyście nas szukali!
Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Kornelia powiedziała:
— No dobrze, ale obiecajcie, że następnym razem nie znikniecie bez ostrzeżenia!
Dinozaury zgodziły się i obiecały, że następnym razem będą bardziej uważać. Na koniec, w geście podziękowania, wręczyły Fosterowi wielką, piszczącą piłkę w kształcie dinozaurowego jaja.
— To dla ciebie, Foster, za pomoc w znalezieniu nas! — powiedział dinozaur, machając ogonem.
Foster oszalał na punkcie nowej piłki i od razu zaczął ją gonić, podczas gdy wszyscy śmiali się z jego entuzjazmu.
Na pokładzie Błyska 7, Lena i Filip patrzyli na rozbawionego Fostera, który wciąż biegał za piłką.
— Co za przygoda! Dinozaury mają naprawdę poczucie humoru! — powiedziała Lena, wciąż uśmiechnięta.
— Dinozaury w chowanego… kto by pomyślał! — zaśmiał się Filip.
— Hej, mam nowy sygnał SOS z innej planety! — zawołał Blip. — Gotowi na kolejną przygodę?
— Zawsze! — odpowiedzieli chórem Filip, Lena i Foster.
Statek Błysk 7 wzbił się w przestworza, gotowy na nową misję. Gwiazdy migotały na ekranie jak tysiące maleńkich światełek, a Kosmiczne Dzieciaki były pełne ekscytacji i energii.
— Ciekawe, co tym razem nas czeka? — zastanawiał się Filip, patrząc z uśmiechem na Blipa.
Blip mrugnął swoimi wirtualnymi oczami i odpowiedział:
— Wszechświat jest pełen niespodzianek, a my jesteśmy gotowi je odkrywać!
Lena spojrzała na mapę, na której migotał nowy sygnał.
— Wygląda na to, że kolejna planeta czeka na naszą pomoc. To może być kolejna przygoda pełna zagadek do rozwiązania i tajemnic do odkrycia!
Foster, wciąż podekscytowany poprzednią przygodą, skoczył na nogi i szczeknął radośnie:
— Jestem gotowy na wszystko, byle były tam jakieś smaczne kości!
— Trzymajcie się, drużyno! — powiedział Filip, kładąc rękę na sterze. — Czas na kolejną przygodę!
Statek Błysk 7 przyspieszył, mknąc przez przestrzeń kosmiczną ku nowemu wyzwaniu. Kosmiczne Dzieciaki były pełne entuzjazmu, wiedząc, że gdzieś tam, wśród gwiazd, ktoś znów potrzebuje ich pomocy. A oni byli gotowi na wszystko, co miało nadejść.
2 komentarze
Katarzyna
Wspaniała przygoda 😊 czekamy na więcej kosmicznych dzieciaków 😁 pozdrawiam 😊
Adam Brykowicz
Cieszę się, że bajka się tak spodobała 🙂 Na pewno będą się pojawiać!