W tym miejscu znajdziecie wszystkie odcinki naszych dotychczasowe serii. Są tu zarówno pozycje kierowane dla najmłodszych jak edukacyjne serie - Odkrywczyni Zuza i Niedźwiedź Bruno, jak i serie dla przedszkolaków (Samochód Bartek, Farma Lucasa, Miasteczko Charmville) aż po pozycje jak Tajemnicze Muzeum, kierowane do starszych dzieci.
Będzie nam bardzo miło jeśli zostawicie komentarz pod Waszymi ulubionymi bajkami :)
Błysk i Klakson – 2: Próba toru
Słońce dopiero zaczynało wschodzić, gdy Błysk i Klakson wtoczyli się na tor wyścigowy w Poznaniu. Dla Błyska była to codzienność – znał zapach asfaltu, dźwięk silników, odgłos opon sunących po zakrętach. Dla Klaksona… to była pierwsza taka chwila w życiu. Klakson zatrzymał się przy boksach, rozglądając się z szeroko otwartymi reflektorami. Wszystko tu pachniało szybkością: bandy, pachołki, linie na asfalcie. Gdzieś daleko słychać było silnik rozgrzewającego się bolidu. Traktor przełknął śrubkę, którą trzymał w zębach. — Wszystko w porządku? — zapytał Błysk, podjeżdżając bliżej. — T-tak… tylko… trochę się nie spodziewałem, że to wszystko takie… wielkie — odpowiedział Klakson, nie odrywając wzroku od toru. Błysk zaśmiał się. — Przyzwyczaisz się.…
Piksel i przytulisko – 2: Papuga na dachu
Poranek po nocnej przygodzie był w przytulisku wyjątkowo cichy. Tylko Gwizdek nie zamierzał milczeć.— I wtedy mówię: „Zostaw ten koc, to pułapka!” — opowiadał, kręcąc się na jednej nodze. — A Piksel patrzy na mnie takim wzrokiem, jakby chciał powiedzieć: „Gwizdku, ty geniuszu, znowu nas uratowałeś!” Maurycy, bury kot z zawiniętą łapką, schował pysk w ogon.— To było inaczej — mruknął. — I bez dramatyzmu.— A ja pamiętam, że było pysznie — dodał Tofik, królik z czarną łatką. — Ten zapach pizzy… do dziś mi się śni.Lala przewróciła się na grzbiet, wystawiając brzuch do słońca.— A ja pamiętam, że nikt nie uciekł z pączkiem. Piksel siedział przy siatce, uważnie słuchając,…
Szymańscy na wsi – Sekret na poddaszu
Deszcz bębnił rytmicznie o dachówki, a wiatr poruszał zasłony w salonie, wpuszczając do środka chłodne, wilgotne powietrze. To był dzień stworzony do nicnierobienia — ale dla rodzeństwa Szymańskich taki stan rzeczy po prostu nie istniał. Antek leżał do góry nogami na fotelu i próbował ułożyć na nosie wszystkie dostępne guziki z babcinego pudełka. Jakub, skupiony jak zawsze, rozstawił domino w kształcie ósemki i z zadowoleniem obserwował, jak kostki przewracają się z matematyczną precyzją. Julka siedziała przy kuchennym stole, wertując książkę o podróżach morskich i co kilka minut przeciągle wzdychała — jakby chciała wypłynąć gdzieś dalej niż tylko do drugiej strony kuchni. Wtedy odezwała się babcia Zosia, wycierając dłonie w fartuch:…
Drużyna Asów – Koszykówka
Plakat, który ktoś przypiął do tablicy ogłoszeń tuż obok sekretariatu, lśnił świeżym atramentem:Turniej koszykówki pięciu na pięciu – eliminacje jutro, sala gimnastyczna. Alan Tokarz zatrzymał się przed afiszem z piłką pod pachą i przeczytał dwie linijki na głos, żeby przyciągnąć uwagę kolegów. Basia Płonka stanęła obok niego, poprawiła okulary w miętowych oprawkach i odgarnęła kosmyk włosów, jakby skanowała regulamin w poszukiwaniu drobnego druku. – Zwycięzca dostaje trzy punkty do rankingu Fair Play – zauważyła. – A dodatkowy punkt jest za… osiem asyst. – Brzmi jak wyzwanie. Niech będzie – uśmiechnął się Alan, przybijając piątkę Kajetanowi. Daria Kaczmarek ostrożnie odpięła kartkę, skopiowała zasady do zeszytu i wsunęła plakat z powrotem pod…
Dinozaury z Wielkiej Skały – Zawody Kiki
Poranek w dolinie u stóp Wielkiej Skały był rześki i pełen obietnic. Powietrze pachniało świeżymi liśćmi i ciepłą ziemią, a słońce nieśmiało przedzierało się przez lekkie chmurki. Na szczycie skały zebrała się czwórka przyjaciół. Taro, szaroniebieski triceratops, rysował coś patyczkiem w piasku, marszcząc przy tym czoło. Obok niego Dono, brązowy ankylozaur z pomarańczowymi łatkami, wygrzewał się na ciepłym kamieniu z zamkniętymi oczami, od czasu do czasu błogo wzdychając. Rexi, czerwonawy tyranozaur, próbował ustawić swoje ryczące kamienie w wysoką wieżę, ale co chwilę coś się przewracało, wydając zabawne dźwięki. I była jeszcze Kika – żółtozielona welociraptorzyca, która nie mogła usiedzieć w miejscu. Biegała w kółko, wymachując swoją torbą z liści i…
Szymańscy na wsi – Operacja: Kura
To był leniwy, wiejski poranek. Słońce ogrzewało trawy, a cały ogród pachniał ciepłem i dojrzewającym latem. Podwórze babci Zosi stało się sceną swobodnej zabawy i niekończących się pomysłów. Antek siedział przy piasku, mozolnie układając z patyków i kamyków zamek z fosą i dwoma wieżyczkami. Jakub rozłożył koc pod jabłonią i wertował książkę o mostach i konstrukcjach linowych, co chwilę podkreślając coś ołówkiem. Julka, jak zawsze czujna, notowała kolejne pomysły w swoim zeszycie przygód, zerkając od czasu do czasu w stronę kurnika, gdzie gdakanie kur było równie codzienne co dźwięk zegara w kuchni. I właśnie to gdakanie, nagle podniesione do poziomu dramatycznego pisku, przyciągnęło ich uwagę. – PIII-PIT! – rozległo się…
Smoczy strażnik – 1: Próba ognia
W krainie Aurum poranek nigdy nie zaczynał się cicho. Kryształowe wodospady szumiały jak harfy, skrzydła smoków świstały w powietrzu, a z oddali dochodziły odgłosy treningów: trzask płomieni, zgrzyt pazurów o skałę, huk skrzydeł przecinających wiatr. Świat smoków był wielki, donośny, potężny. Dla większości smoków był to zwykły dzień. Ale dla Lumo – najważniejszy w życiu. Mały smok siedział na skraju wzgórza, w cieniu lewitującej skały, i wpatrywał się w dal. Na wielkiej polanie pod Cytadelą ćwiczyli Strażnicy – legendy, bohaterowie, wzór odwagi i mocy. Ich skrzydła błyszczały jak wypolerowane tarcze, ogień ział w złotych łukach, a lód krystalizował się w powietrzu w wirujących płatkach. Obserwował ich z mieszaniną zachwytu i…
Piksel i przytulisko – 1: Drzwi, które skrzypią
Schronisko o tej porze przypominało zamknięty świat. Wiatr poruszał pojedynczymi liśćmi, które zawędrowały aż pod siatkę. Księżyc rzucał mdłe światło na mokrą trawę, a gdzieniegdzie coś cicho zaszeleściło — jakby samo powietrze oddychało ostrożniej po zmroku. W jednej z bud, przykryty wystrzępionym kocem w kratkę, siedział Piksel — czarny kundelek z białą, kwadratową łatką na lewym oczku. Patrzył w stronę miasta — daleko za ogrodzeniem majaczyły światła wieżowców, a czerwone punkty reklam mrugały leniwie. Czasem wydawało mu się, że wszystko to dzieje się w innym świecie. W świecie, który już go nie dotyczył. Usłyszał ciche stukanie łapek. Nie musiał się odwracać — rozpoznałby ten rytm wszędzie. — Co robisz? —…
Szymańscy na wsi – Wojna o maliny
Letni poranek na wsi pachniał słońcem, świeżym chlebem i… malinami. W powietrzu unosił się słodki zapach dojrzałych owoców, które rosły gęsto w rzędach tuż za stodołą. Na werandzie dzieci jadły śniadanie – chleb z domowym twarożkiem i malinowym dżemem – gdy mama rzuciła: – Trzeba dziś zebrać maliny, zanim ptaki zrobią to za nas. Julka odłożyła łyżeczkę i spojrzała z błyskiem w oku. – A może zrobimy z tego zawody? – Tak! – podskoczył Antek. – Dwie drużyny, dwa wiaderka, jeden cel: Zwycięstwo! – Okej – uśmiechnęła się mama. – Ale żadnego rzucania malinami. Podział był szybki. Julka z mamą założyły zielone opaski i stworzyły drużynę Zielonych. Jakub z Antkiem…
Błysk i Klakson – 1: Spotkanie pod podnośnikiem
Na jednej z bocznych, zakurzonych dróg bajkowej Europy pędziło auto, którego nazwa niegdyś była na ustach wszystkich. Błysk – najszybsza wyścigówka sezonu sprzed dwóch lat – mknął przed siebie bez celu, zostawiając za sobą jedynie kurz i wspomnienia. Nie był już taki jak dawniej. Błysk nie błyszczał jak kiedyś. Trochę przygasł – nie z powodu braku prędkości, lecz braku… sensu. Jeździł od miasta do miasta, szukając emocji tam, gdzie już ich nie było. Z wyścigu na wyścig tracił nie tylko sekundy, ale i wiarę, że jeszcze kiedyś poczuje to, co kiedyś nazywano pasją. Tego dnia nie wystartował w kolejnym wyścigu, choć był faworytem. Tłumaczył wszystkim, że nie miał ochoty, że…