Seria Bajek U Szymańskich to magiczna podróż w świat dziecięcej wyobraźni, pełna radości, przygód i kolorowych przyjaźni. Zanurz się w niezwykłe historie Antka, Julii i Jakuba, trójki nieustraszonych przyjaciół, którzy każdego dnia zamieniają swój pokój w miejsce pełne fascynujących przygód.Czytaj więcej
Bajki te, stworzone specjalnie dla dzieci w wieku 5-6 lat, zapewniają niezapomniane chwile śmiechu, nauki i odkrywania. Każda opowieść jest precyzyjnie dostosowana do wieku odbiorcy, z zachowaniem lekkiego tempa i kolorowego języka, aby w pełni zaangażować najmłodszych słuchaczy.Śledź perypetie Antka, Julii i Jakuba, gdy ich codzienne pokoje stają się areną dla fantastycznych podróży. Od stateczka pirackiego na łóżku po eksplorację baśniowego lasu w zakamarkach szafy – każda historia jest unikalna, pełna ciekawych postaci i niezwykłych przygód.Seria Bajek U Szymańskich nie tylko rozwija wyobraźnię, ale również promuje wartości takie jak współpraca, kreatywność i empatia. Każda część bajki to nowa lekcja, która bawi, uczy i inspiruje.Przygotuj się na uśmiechy, śmiech i wiele niezapomnianych chwil podczas czytania serii Bajek U Szymańskich. Ta seria to idealny sposób na wspólne spędzanie czasu z dziećmi i rozwijanie ich pasji do czytania. Odkryj razem z nami magię dziecięcej wyobraźni!
U Szymańskich – Mikołajkowe prezenty
Był mroźny, grudniowy poranek, a śnieg delikatnie prószył za oknem, tańcząc na zimowym wietrze. W pokoju małych Szymańskich panowała jeszcze ciemność, gdy mama i tata wstali cicho z łóżka. Dzieci spały głęboko, nieświadome, że czeka na nie wyjątkowy dzień. Rodzice wymienili uśmiechy, a mama z radosnym błyskiem w oczach wskazała na zegar. – Czas obudzić naszych małych odkrywców – powiedziała cicho. Tata przytaknął, a chwilę później obydwoje weszli do pokoju dzieci. – Dzień dobry, śpioszki. – Mama wybudziła dzieci szeptem. – Święty Mikołaj zostawił dla was wiadomość. Przyniósł wam prezenty, ale są ukryte w domu i w ogrodzie, musicie je znaleźć przed śniadaniem! Julka, Antek i Jakub zaspani przecierali oczy,…
U Szymańskich – Lepienie bałwana
Był mroźny, zimowy poranek, a ogród rodziny Szymańskich pokryty był grubą warstwą białego puchu. Pierwsze promienie słońca migotały na śnieżnych czapach drzew, tworząc bajkowy krajobraz. Antek, Julka i Jakub już od świtu stali przy oknie, nie mogąc oderwać oczu od pięknego widoku. – Wow! Ale śniegu! – zawołał Antek, otwierając szeroko oczy. – Lepiej szybko obudzimy rodziców, zanim śnieg się roztopi! – dodała Julka, której policzki zaróżowiły się z podekscytowania. Jakub podskakiwał radośnie w miejscu. – Mama na pewno wymyśli coś ekstra! – zawołał pełen radości. Dzieci wpadły do sypialni rodziców i wskoczyły na łóżko. – Mamo! Tato! Wstawajcie! Śnieg spadł! – krzyknął Antek, nie mogąc się powstrzymać. Mama ziewnęła…
U Szymańskich – Bitwa na śnieżki
Kiedy tego dnia rodzeństwo Szymańskich otworzyło oczy, w ich pokoju było dziwnie jasno. Julka przeciągnęła się i spojrzała w stronę okna. – Śnieeeeeg! – wykrzyknęła i pobiegła do okna, a jej bracia w mig poszli w jej ślady. Biały puch skrzył się w promieniach słońca, tworząc bajkowy krajobraz. W głowach dzieci natychmiast pojawiło się mnóstwo pomysłów na zabawy w tych nowych okolicznościach, więc od chwili przekroczenia progu kuchni Antek, Julka i Jakub zasypały rodziców gradem propozycji. Ostatecznie, po śniadaniu, cała rodzina Szymańskich wybrała się do parku niedaleko domu, aby cieszyć się z pierwszego w tym roku śniegu. Kiedy dotarli na miejsce, ich oczom ukazały się wielkie białe połacie śniegu, które…
U Szymańskich – Zaczarowane liście
Kolejny dzień w domu Szymańskich wypełniały jesienne kolory. Słońce świeciło nisko nad horyzontem, a ogród i drzewa w parku nieopodal mieniły się odcieniami czerwieni, złota i pomarańczy. Liście zaczynały opadać na ziemię, tworząc kolorowy dywan. Julka, Jakub i Antek przyglądali się z okna, jak wiatr unosi liście, kręcąc nimi w powietrzu. – To wygląda, jakby te liście tańczyły! – powiedziała Julka z zachwytem. – Tańczące liście? – zaśmiał się Antek. – Może to zaczarowane liście? – Zaczarowane? – zapytał Jakub, unosząc brew. – A co, jeśli naprawdę mają jakąś magiczną moc? Julka zamyśliła się na chwilę, a potem wykrzyknęła: – Mam pomysł! Zróbmy z tych zaczarowanych liści zielnik! Zbierzemy najpiękniejsze,…
U Szymańskich – Podwórkowy teatr cieni
Wieczór zapadał nad domem Szymańskich, a ciepłe wrześniowe powietrze wypełniało ogród. Słońce powoli chowało się za horyzontem, zostawiając po sobie pasy pomarańczowego i różowego światła na niebie. Julka, Jakub i Antek siedzieli na trawie, czekając na pomysł na wieczorną zabawę. – Co dzisiaj robimy? – zapytał Antek, kręcąc się na kocu. – Moglibyśmy zrobić ognisko – zasugerował Jakub, ale szybko zauważył, że drewno jest jeszcze mokre po deszczu. – Albo… coś innego. Julka spojrzała w stronę dużej, białej ściany garażu, na którą padały długie cienie drzew. – A co, gdybyśmy zrobili teatr cieni? – zapytała z entuzjazmem. – Mama kiedyś mi pokazała, jak robić różne kształty rękoma. Możemy stworzyć całe…
U Szymańskich – Kasztanowe pojazdy
Jesienny wiatr hulał po ogrodzie Szymańskich, unosząc zeschnięte liście w górę. Wszędzie dookoła leżały kasztany, które błyszczały w popołudniowym słońcu jak małe skarby. Julka, Jakub i Antek siedzieli na trawie, trzymając koszyki pełne kasztanów, które pieczołowicie nazbierali. – Mamy ich mnóstwo! – zauważył z dumą Antek i zerknął na swój koszyk pełen gładkich, okrągłych kasztanów. – Co z nimi zrobimy? – Możemy zrobić ludziki z kasztanów, jak co roku – zaproponowała Julka, ale jej ton nie brzmiał zbyt entuzjastycznie. – Albo… – Zamyśliła się, szukając w głowie lepszego pomysłu. Jakub, jakby czytał jej w myślach, uśmiechnął się szeroko. – A co, gdybyśmy zbudowali tor dla kasztanowych samochodzików? – zaproponował z…
U Szymańskich – Dzień Dyni
Był piękny, słoneczny jesienny poranek. W powietrzu unosił się zapach mokrych liści, a promienie słońca prześwitywały przez gałęzie drzew, rzucając ciepłe plamy światła na trawnik w ogrodzie Szymańskich. W domu panował przyjemny gwar – cała rodzina ubierała się w ciepłe czapki i szaliki, aby wspólnie wyruszyć do ogrodu. Szeroki uśmiech gościł na każdej twarzy. To był jeden z ulubionych dni w roku – Dzień Dyni! – Nie mogę się doczekać, co dzisiaj wyczarujemy! – zawołała Julka, podskakując w miejscu. – Wyrosło nam tyle dyń, że moglibyśmy urządzić dyniową ucztę dla całego miasta! – śmiał się Antek, patrząc przez okno na pomarańczowe grządki w oddali. – Każdy znajdzie coś dla siebie!…
U Szymańskich – Jesienny skarb
Jesienne liście szeleściły pod stopami Julki i Antka, gdy biegali po ogrodzie. Było ciepłe, październikowe popołudnie, a drzewa otaczające ich dom mieniły się złotem, czerwienią i pomarańczem. Wiatr delikatnie poruszał gałęziami, a liście tańczyły w powietrzu jak konfetti. – Co za kolory – westchnęła Julka, podnosząc wielki, czerwony liść klonu. – Jesień to najpiękniejsza pora roku. Antek, który obok grabił liście, spojrzał na siostrę. – I najlepsza do skakania w liściach – powiedział i rzucił się w wielką stertę liści z gromkim śmiechem. – Tylko żebyś potem nie marudził, że masz piasek we włosach – ostrzegła go rozbawiona Julka. Zabawa trwała w najlepsze, kiedy nagle zza rogu domu wybiegł Jakub.…
U Szymańskich – Nocny patrol
Był chłodny, październikowy wieczór, a księżyc w pełni oświetlał ogród Szymańskich. W domu panowała cisza, ale tata krążył po kuchni, marszcząc czoło i zerkając na okno, jakby coś go niepokoiło. Julka, Jakub i Antek, którzy właśnie skończyli pić ciepłe kakao, zauważyli jego niepokój. – Tato, coś się stało? – zapytała Julka. Tata podrapał się po głowie. – Słuchajcie, dzieciaki… Od kilku nocy coś wyjada z ogrodu nasze owoce. Nasz zapas jabłek i gruszek z sadu znika szybciej, niż powinien. Myślę, że ktoś lub coś urządza sobie ucztę na nasz koszt. Antek aż podskoczył z ekscytacji. – To brzmi jak zagadka dla prawdziwych detektywów! – Właśnie o to chciałem was poprosić…
U Szymańskich – Dzień superbohaterów
W domu Szymańskich trwał wrześniowy, deszczowy dzień. Niebo było pokryte ciężkimi, szarymi chmurami, a krople deszczu bębniły o szyby, wypełniając dom spokojnym szumem. Julka, Jakub i Antek siedzieli na kanapie w salonie, znudzeni i rozczarowani, że nie mogą wyjść na dwór. – Nudno jak w kisielu – westchnął Jakub, bawiąc się rogiem koca. – Moglibyśmy porobić coś fajnego w domu – zasugerowała Julka bez przekonania, patrząc na spływające po oknie krople. – Ale co? – zapytał Antek, przewracając oczami. Graliśmy już we wszystkie gry, wszystkie książki przeczytaliśmy…… A filmy są za krótkie. – Chwileczkę… – Julka uniosła palec. – A co, gdybyśmy… stali się superbohaterami?! – Superbohaterami? – zapytał Jakub,…