U Szymańskich – Podwórkowy teatr cieni
Wieczór zapadał nad domem Szymańskich, a ciepłe wrześniowe powietrze wypełniało ogród. Słońce powoli chowało się za horyzontem, zostawiając po sobie pasy pomarańczowego i różowego światła na niebie. Julka, Jakub i Antek siedzieli na trawie, czekając na pomysł na wieczorną zabawę.
– Co dzisiaj robimy? – zapytał Antek, kręcąc się na kocu.
– Moglibyśmy zrobić ognisko – zasugerował Jakub, ale szybko zauważył, że drewno jest jeszcze mokre po deszczu. – Albo… coś innego.
Julka spojrzała w stronę dużej, białej ściany garażu, na którą padały długie cienie drzew.
– A co, gdybyśmy zrobili teatr cieni? – zapytała z entuzjazmem. – Mama kiedyś mi pokazała, jak robić różne kształty rękoma. Możemy stworzyć całe przedstawienie!
– Teatr cieni? – zastanawiał się Antek. – To jak cienie grają w teatrze? To może być super!
– To jest genialny pomysł – zgodził się Jakub. – Zrobimy scenę z latarką i będziemy wystawiać różne historie!
Dzieci migiem pobiegły do domu, aby zebrać wszystkie potrzebne rzeczy. Julka przyniosła dużą latarkę, Jakub znalazł prześcieradło, które mogło posłużyć jako ekran, a Antek przyniósł kilka kartonów, wykałaczki, nożyczki i papier.
– Zrobimy postacie z papieru! – zawołał Antek i zaczął pieczołowicie wycinać. – Zobaczcie, to będzie wilk!
– A ja zrobię księżniczkę! – dodała Julka, wycinając z papieru kształt długiej sukni.
– A ja… będę mistrzem świateł! – ogłosił Jakub i pobiegł z latarką na scenę. – Będę oświetlał scenę i zmieniał nastroje!
Gdy latarka czekała już za prześcieradłem, dzieci zaczęły wypróbowywać różne kształty cieni. Julka poruszała rękami, tworząc kształt ptaka, który wzlatywał i opadał. Antek wymyślał śmieszne figury, takie jak tańczący krab, a Jakub eksperymentował z latarką, zmieniając kierunek światła.
– Dobra, mamy podstawy – powiedziała Julka. – Teraz musimy wymyślić historię, którą wystawimy!
– Co powiecie na… bajkę o dzielnym rycerzu, który musi uratować księżniczkę przed groźnym smokiem? – zaproponował Antek, machając papierowym mieczem, który wyciął.
– To już było tyle razy! – zaprotestowała Julka. – Może coś bardziej oryginalnego? Coś z… latającym żółwiem i bardzo mądrym krukiem?
– A może… – Jakub wpadł na pomysł – historia o podwodnym zamku, w którym mieszka mądra ośmiornica? Będzie musiała rozwiązać zagadkę zniknięcia perły Króla Delfina!
Dzieci spojrzały na siebie z podekscytowaniem.
– To jest to! – zawołała Julka. – Robimy przedstawienie o mądrej ośmiornicy!
Rodzeństwo tworzyło papierowe postacie do swojej historii. Julka wycięła mądrą ośmiornicę o wąsach z bibuły. Antek wyciął Króla Delfina z koroną na głowie, a Jakub stworzył tajemniczą postać – morskiego smoka, który miał wyglądać groźnie, ale też nieco zabawnie.
Gdy wszystkie postacie były gotowe, dzieci przykleiły kształty do do długich wykałaczek, a potem dzieci zaaranżowały scenę: Julka stała po lewej stronie prześcieradła, trzymając ośmiornicę, Antek po prawej z delfinem, a Jakub był mistrzem świateł z latarką.
– Chwila! Potrzebujemy publiczności! – zawołała Julka, rozglądając się po ogrodzie.
Antek podskoczył i pobiegł w stronę domu.
– Mamo! Tato! – krzyknął z ekscytacją. – Chodźcie szybko, mamy dla was niespodziankę!
Rodzice wyszli z domu, ciekawi, co tym razem wymyśliły ich dzieci.
– Co się dzieje? – zapytała mama, podchodząc bliżej.
– Zapraszamy na wyjątkowe przedstawienie teatru cieni! – ogłosił Jakub, stając dumnie przed prześcieradłem. – Spektakl zaraz się zacznie, więc zajmijcie miejsca!
Mama i tata zaintrygowani usiedli na przygotowanych dla nich kocach.
– Przed wami opowieść o wielkiej zagadce w podwodnym królestwie! – oznajmiła Julka, starając się, by jej głos brzmiał poważnie i tajemniczo. – Ośmiornica Oliwia i Król Delfin wyruszają na poszukiwanie zaginionej perły!
– Brzmi fascynująco! – powiedział tata, śmiejąc się pod nosem.
– Nie możemy się doczekać! – dodała mama, klaszcząc z podekscytowaniem.
– Gotowi? – zapytała Julka, trzymając swój główny rekwizyt.
– Gotowi! – odpowiedzieli Jakub i Antek, a ich oczy błyszczały z podekscytowania.
Jakub włączył latarkę, a cienie zaczęły tańczyć na białym prześcieradle.
Julka przemówiła niskim głosem, imitując ośmiornicę.
– Jestem Oliwia, najmądrzejsza z ośmiornic! Słyszałam, że w naszym podwodnym królestwie zaginęła perła Króla Delfina!
– O tak, ośmiornico! – odpowiedział Antek, udając głos delfina. – Moja najcenniejsza perła zniknęła bez śladu! Kto mógłby ją ukraść?
Jakub stworzył dramatyczny efekt, poruszając latarką, co wywołało świetliste fale na białym tle.
– Może to Mroczny Smok? – zapytał, wyciągając papierowego smoka, który pojawił się na chwilę na płótnie.
– Mroczny Smok?! – zawołała Julka jako Oliwia. – Muszę go odnaleźć i zapytać, co wie o tej sprawie!
Oliwia, prowadzona przez Julkę, zaczęła przesuwać się po ekranie, a Jakub wydawał zabawne dźwięki dzwonków, które miały być odgłosem bąbelków w wodzie.
Nagle pojawił się Antek, machając smokiem.
– Ha! To ja, Mroczny Smok! Ale ja nie ukradłem perły!
– W takim razie, kto to zrobił? – zapytała Oliwia z powagą.
Antek odpowiedział śmiesznie chrapliwym głosem smoka:
– Może… był to krab, który mieszka pod wielkim koralowcem?
Julka śmiała się z udawanego groźnego głosu smoka, ale nie przerywała przedstawienia.
Dzieci wprowadziły na scenę nową postać – kraba, którego tworzył wycięty kawałek tektury z doczepionymi szczypcami.
– Krabie, co wiesz o zniknięciu perły? – zapytała Oliwia.
– Ja? – odpowiedział Antek falsetem, trzymając kraba. – Ja nic nie wiem! Ale słyszałam, że perła może być ukryta… w koralowej grocie! – Wskazał palcem w kierunku brzegu sceny.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem, bo koralowa grota była w rzeczywistości ogrodowym kapeluszem taty, który leżał na ziemi obok nich.
Jakub zagrał dramatyczne bum, bum, bum na garnku, naśladując dźwięk grozy.
W końcu Oliwia i Król Delfin dotarli do koralowej groty. Julka uniosła kształt Oliwii w górę, a Jakub podświetlił kapelusz taty, sprawiając, że jego cień na prześcieradle wydawał się wielki i imponujący.
– Tam jest perła! – zawołała Julka z udawaną powagą. – Znaleźliśmy ją!
– Hurra! – krzyknął Antek jako Król Delfin. – Teraz będziemy świętować!
Jakub włączył latarkę na pełną moc, a Antek podniósł kawałek srebrnej folii, która miała wyglądać jak błyszcząca perła.
Rodzina Szymańskich wybuchła śmiechem, a dzieci świętowały swoje udane przedstawienie.
– To było świetne! – powiedziała mama, klaszcząc z entuzjazmem. – Jesteście niesamowici!
– A może jutro zrobimy kolejny teatr cieni? – zaproponował tata, uśmiechając się szeroko.
– Tak! I możemy stworzyć nowe postacie! – zawołał Antek.
– I więcej zwrotów akcji! – dodała Julka.
– I jeszcze więcej śmiesznych dźwięków! – stwierdził Jakub.
Wszyscy zgodzili się, że to był wspaniały wieczór pełen śmiechu i kreatywności.
2 komentarze
Dominika
Super bajki ,mój syn słucha uważnie 😉
Adam Brykowicz
Dziękuję! Cieszę się, że się podobają 🙂